wtorek, 26 stycznia 2021

Kawa z Pryncypałkami, to jest to.

W czasie epidemii staramy się by te nasze wyjścia na zakupy odbywały się w miarę bezpiecznie tj,, staramy się chodzić do najbliższego sklepu. W sklepie też jak najszybciej robimy zakupy i szybko z powrotem do domu. Mieliśmy nadzieję, że uda się w miarę szybko się zaszczepić, ale jak na razie to chyba tak szybko nie będzie. Dziś też wybraliśmy się do sklepu by dokupić słodyczy Dr Gerarda, trochę owoców i wracaliśmy do domu, gdy nagle za nami krzyczy koleżanka. Chodźcie do mnie na kawę, mam wam do powiedzenia nowinę i pyszne ciasteczka. Na ciastka to ja się zawsze skuszę, więc weszliśmy do koleżanki. No dobra, ale jest warunek, że będzie to krótko. No i weszliśmy do koleżanki na szybką kawę, bynajmniej tak miało być. Ale jak to bywa, przy kawie pojawiły się też Pryncypałki Dr Gerarda i buteleczka wina. Jak się okazało, nasza koleżanka będzie babcią. Tak też dobrze nam się siedziało przy tej kawie, słodyczach i lamce wina, że zapomnieliśmy o kurierze, który miał przywieść zamówione buty. Nagle dzwoni telefon, no tak, pomyślałem. Pewnie kurier. Na szczęście zadzwonił, że za 30 minut będzie z przesyłką. Ciężko było odejść od stołu, na którym jeszcze zostały Pryncypałki. Odchodząc poczęstowałem się jeszcze czekoladową pałeczką i ruszyliśmy do domu. Tym razem udalo się i byliśmy w domu przed przyjazdem kuriera.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz