To było gdzieś na początku zeszłego miesiąca gdy pan Witold był po pracy i razem z żoną spożywał posiłek obiadowy. W trakcie jego spożywania odezwał się do niej, że już chyba czas zacząć robić porządki na ich nowo zakupionej działce. Nowo bo państwo Kowalscy kupili ją zaledwie w zeszłym roku od starszej pani, która to już nie dawała rady się nią opiekować. I tak teraz po zjedzeniu posiłku głównego pani Krysia zaparzyła kawę, a oprócz tego nasypała do półmiska takie rarytasy jak wafelki Pryncypałki i to te jak mawia się w tej rodzinie od najlepszego producenta tych wyrobów jakim jest ich wytwórca Dr Gerard i stawiając je na stole podjęła rozmowę z panem Witoldem odnośnie ich działki. Na pierwszy ogień zapytała się pana Witolda co on by proponował za rośliny posadzić na działce. Jednakże on po dość długim namyśle odezwał się w te słowa, że wszystko pozostawia w gestii swojej żonie gdyż on po prostu nie wie co by można posadzić w ich ogródku ale może dowiedzieć się w pracy od zapalonych działkowców gdyż i tacy są w jego pracy. Pani Krystyna chrupiąc pryncypałka odpowiedziała, że raczej dadzą radę sobie sami bo nie na darmo czytała książkę odnośnie roślin działkowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz