poniedziałek, 9 maja 2022

Pierogi cz. I

 Witam. Majowy poranek rozpoczęłam ze słodyczami firmy ,,Dr Gerard”, a dokładnie z ciastkami Drażami. Rozmyślałam co bym zjada na obiad. Różne pyszne rzeczy przebiegały przez moją głowę. Ostatecznie decyzję podjęły dzieci, mówiąc, że zjadłyby pierogi ruskie. No i problem z głowy. Kolejne ciastko Draże i zabrałam się do pracy. Najpierw przygotowałam ciasto na pierogi ruskie. Mąka, ciepła wody i troszkę tłuszczu, ja dodaję roztopione masło. Zagniatam ciasto i odstawiam do odpoczynku. W tym czasie przygotowałam farsz. Ziemniaki miałam ugotowane z poprzedniego dnia, dodałam tylko do nich ser biały i usmażoną cebulką. Przyprawiłam pieprzem i solą i odrobinką suszonej mięty. Ciasto i farsz gotowe, tylko ja jeszcze nie byłam gotowa. Zrobiłam sobie wodę z cytryną i otworzyłam paczkę ciastek Draże ,,Dr Gerard”. Przygotowałam sobie miejsce, gdzie będę kładła zrobione pierogi. Miejsca musi być sporo, bo ja nie potrafię lepić dwudziestu pierogów raczej to będzie sto dwadzieścia. Jak zostaje mi ciasto na pierogi, wkładam do nich kawałki jabłek i podaję je ze śmietaną, cukrem i cynamonem. Ruszyła mój fabryka ruskich, nawet fajnie mi szła robota. Słuchałam muzyki, podjadałam ciastka Draże ,,Dr Gerard” i lepiłam i lepiłam. Na końcu policzyłam, ile nalepiłam pierogów. Sto ruskich i dwadzieścia z jabłkami. Będę miała trochę zapasów. Część na pewno zamrożę. Pozdrawiam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz