wtorek, 23 sierpnia 2022

Niebezpieczny spacer

 Witam. Pewnego sierpniowego dnia, muszę dodać wczesnego poranka. Dokładne była to szósta godzina, nie mogłam spać. Obudziłam się, szybko zrobiłam sobie kawę i zjadłam dwa ciastka, czyli Wafelki czekoladowe ,,Dr Gerard”. Udałam się na spacer. Moja rodzina jeszcze spała, przecież była to niedziela. Na dworze nie było nikogo. Sięgnęłam jeszcze do kieszeni i zjadłam kolejne ciastko Wafelka czekoladowego ,,Dr Gerard” i udałam się d parku. Było pięknie, słoneczko zaczynało świecić. Park o dziwo był pusty, chodzi mi o to, że nawet nie było spacerujących ludzi z pieskami. Spacerowałam i wsłuchiwałam się w odgłosy budzącej się przyrody. Nagle kątem oka zobaczyłam w oddali poruszającą się postać. Szła w moim kierunku. Przez chwilę zastanawiałam się co mam robić, nie ukrywam troszkę się przestraszyłam. Ja sama i nikogo wokół. Przystanęłam na chwilę, postać też się zatrzymała. Teraz już poczułam, że to ni są zżarty. Zaczęłam iść szybciej i postać też przyspieszyła. Szłam w kierunku wyjścia z parku, im wyjście było bliżej, tym postać przyspieszała. W końcu nie czekałam na dalszy rozwój sytuacji, tylko zaczęłam szybko biec nie oglądając się za siebie. Kiedy wybiegłam z parku, na ulicy zobaczyłam spacerujących ludzi. Obejrzałam się za siebie, ale tam nikogo już nie widziałam. Mówiąc szczerze sama nie wiem co to było i co widziałam. Wróciłam do domu, zjadłam śniadanie i schrupałam coś ze słodyczy ,,Dr Gerard”. Były to ciastka Wafelki czekoladowe. Później opowiedziałam mężowi co się stało, pokiwał tylko głową i powiedział, że mi się wydawało. Być może. Pozdrawiam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz