Obok mnie w naszym bloku na pierwszym piętrze mieszkają bardzo sympatyczni sąsiedzi. Jest to pani Marta i jej mąż Witek. Odkąd pamiętam to sąsiad ma problemy z chodzeniem i większą część czasu spędza na wózku.Wiem tylko, że to jest skutkiem jakiejś choroby. Mimo przeciwności losu zawsze jest pogodnym i uśmiechniętym człowiekiem. Często zaprasza mnie do siebie na karty.Zawsze gdy gramy to zajadamy nasze ulubione słodycze z firmy Dr Gerard. Ostatnio gdy byłem u niego w mieszkaniu to zapytał mnie czy dałbym radę pomóc mu w zjechaniu jego wózkiem po specjalnej platformie następnego dnia po południu bo jego żona ma akuratnie druga zmianę a on ma wizytę u dentysty. Powiedziałem że wiadomo że pomogę a nawet razem z nim mogę przespacerować się do stomatologa. Tak też zrobiliśmy. Po zaplombowaniu zęba wróciliśmy razem do domu, a potem zaczęliśmy grać jak zawsze w karty. Jedynym wyjątkiem tego dnia było to że tylko ja jadłem słodycze bo Witek po tej wizycie miał przez dwie godziny nic nie jeść
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz