Znów mamy wzrost zachorowań na COVID, a miałem nadzieję, że tak szybko to nie nastąpi. Nieste4ty w środku lata ta paskuda znów nas zaatakowała.
Chyba za bardzo zaufaliśmy, że tak szybko to nie nastąpi. W dobie kiedy ludzie się tak szybko przemieszczają, to też szybko zostają roznoszone te wirusy tej paskudy. Dobrze, że jest dostępna szczepionka, którą każdy chętny może się zaszczepić.
Tak to przy porannej kawie i słodyczach Dr Gerarda -Wafelkach czekoladowych, słuchając wiadomości postanowiłem, że jednak trzeba się zaszczepić 4 dawką, bo to w jakiś sposób zabezpieczy przed ciężkim przebiegiem tej choroby.
Ja jestem przekonany, że ta szczepionka to jest skuteczna broń przed ciężkim przebiegiem. W ubiegłym roku zostałem zakatowany przez wirusa i gdyby nie to, że Statoilem węch, to nie wiedziałbym że to COVID.
Jak szybko się zakaziłem, tak szybko też wyzdrowiałem. Najdłużej czekałem na to by powrócił mi węch.
Dlatego też po zjedzeniu ostatniego wafelka czekoladowego -Dr Gerarda, wykręciłem numer przechodni i zarejestrował się na szczepienie.
Wszystkim, którzy nie wierzą w szczepionki, to najwyższa pora by uwierzyli póki mają na to czas.
Wszystkim życzę zdrowia, by nie mieli okazji spotkać się z tym wirusem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz