wtorek, 9 sierpnia 2022
żaglówka
Mój kolega Bartek już od 4 lat posiada własny jacht. Cumuje go nad Zalewem Koronowskim, bardzo dużym wodnym zbiornikiem nieopodal własnej działki. W tym roku postanowił po raz pierwszy zaprosić do siebie mnie, oraz ośmiu naszych wspólnych znajomych z naszego dzieciństwa. Spotkanie zaplanowaliśmy na pierwszy weekend sierpnia. Przyjechaliśmy do niego na działkę w piątek, każdy po swojej pracy czyli około 20:00. Tak naprawdę to wszyscy dawno się nie widzieliśmy, bo jak byliśmy nastolatkami to mieszkaliśmy na tym samym osiedlu, a po skończeniu szkoły, czy studiów każdy z nas się przeprowadził. Niektórzy nawet do innych miast. W sobotę po zjedzeniu śniadania na pokład jachtu spakowaliśmy napoje, jedzenie, oraz nasze ulubione Słodycze z firmy Dr Gerard i wypłynęliśmy. Bartek miał patent żeglarski, więc on się zajmował sterami. Pływaliśmy na żagiel, a nie na silnik. My śpiewaliśmy szanty, a dziewczyny grały na gitarach. Po całym dniu żeglowania wieczorem wróciliśmy na działkę. W miejscu dozwolonym rozpaliliśmy sobie ognisko i na patykach
smażyliśmy kiełbaski. W niedzielę około południa wszyscy się rozjechaliśmy. Było fantastycznie i miło.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz