Słodka niespodzianka.
Siedząc przy
porannej kawce, podgryzając krakersy
sezamowe Artur od Dr Gerarda zastanawiałam się
jak ugościć dzieciaczki przyjaciół. Czym ich zaskoczyć? Jak umilić im
pobyt? Oczywiście zabawa w ogrodzie, puszczanie baniek mydlanych, lekka piłka, blok rysunkowy i spory wybór kredek,
to tak zwany zestaw obowiązkowy. Popołudniu jedzonko z grilla (rybka i
warzywa). Na deser lody z dodatkiem bitej śmietanki udekorowane czekoladowymi
wafelkami. Muszę zadbać o większy zapas słodyczy od Dr Gerarda. Te małe
łobuziaki pochłaniają tak niewiarygodną ilość
słodkości w ciągu dnia, że koniecznie muszę skupić się na dobrej marce
Dr Gerarda. To już chyba ta dziecięca natura pozwala pochłaniać jedzenie w zawrotnym tempie. Nie wiem gdzie
one to mieszczą. Skąd biorą siły na te wszystkie szalone pomysły. Będąc cały
czas w ruchu chwytają jakiś owoc, garść
słodyczy i już ich nie ma. Postanowiłam zrobić galaretkę z owocami w arbuzowym
wnętrzu. Kupię arbuzy mini, dokładnie je umyje, przekroje na pół i wydrążę
wnętrze. Wydrążone kawałki arbuza przydadzą się na wierzch do dekoracji lodów i
galaretki. Przygotuję galaretkę np. truskawkową w proporcji 2 galaretki na pół litra wody, schłodzę i poczekam aż zacznie gęstnieć. Tężejącą
galaretką zaleje sezonowe owoce ułożone w wydrążonym arbuzie. Tak przygotowany specjał należy schłodzić w
lodówce. (Uwaga należy tak ułożyć wydrążone połówki z galaretką, aby nic z nich
nie wyciekło). Kiedy galaretka dobrze zastygnie układamy nasze cudo na dużej
paterze tworząc niby sześciopłatkowy kwiat (trzy wydrążone mini arbuzy), w powstałą na środku patery przestrzeń wsypujemy jakieś drobne ulubione ciasteczka.
Całość prezentuje się znakomicie, smakuje orzeźwiająco i jest zachwycająco
urocze. Na pewno spodoba się milusińskim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz