Tak niedawno się zaczynały, a tu już koniec wakacji. Mnie to co prawda nie dotyczy, bo dawno się chodziło do szkoły, ale nasze wnuki to już powoli zaczynają się szykować do szkoły. Są jeszcze w takim wieku, że cieszą się na myśl, że już niedługo idą do szkoły. Tornistry już goteoe , zapakowane zeszytami, bo ksiądz to w szkole czekają na nie.
By zrobić im niespodziankę to kopiłem po paczce słodyczy Dr Gerarda -wafelki czekoladowe , Listki kruche kakaowe i wieczorem , kiedy poszli spać włożyłem im do tornistrów. Będzie to taka słodka niespodzianka dla nich. Pewnie córce się narażę, ale to trudno w końcu dziadek może sobie na to pozwolić.
Ja pamiętam, że kiedy do szkoły się wybierałem, to zawsze na drogę, a miałem do pokonania ok. 3 km, do tornistra pakowałem sobie zapas gruszek. Gruszki te zrywałem tuż przed wyjściem, czyli prosto z drzewa pakowałem do tornistra.
Na samo wspomnienie ślinka lecie, bo były takie słodkie, soczyste. Dziś to można tylko pomarzyć o takich gruszkach. Te gruszki akurawat we wrześniu się dojrzewały i były niesamowicie smaczne.
Teraz to co można kupić, to niestety nawet w 10 procentach nie przypomina tamtych gruszek. Tak więc zamiast słodkich gruszek wnuki będą się zjadać słodyczami Dr Gerarda, choć taką słodka niespodziankę będą mieli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz