Letnie przysmaki.
Moc witamin w małych owocach. A oczywiście teraz jest sezon malinowo borówkowy. Ja wczoraj byłam na malinach i u znajomych. Mają ich całe pola. Nazbierałam małe wiaderko. Słodycz i smak letnich owoców. Od razu z części robi się słodka, gęsta malinówka. Idealna na zimę do po południowej kawki oraz ciasteczek dr Gerarda. Maliny zasypałam cukrem. Pozostawiłam na całą noc. Wtedy owoce puściły mnóstwo soku. A dzisiaj owoce zalałam spirytusem nalewkowym. Musi postać co najmniej sześć tygodni. Po tym czasie zlewamy sok a owoce ponownie zasypujemy cukrem. Pozostawiamy na trzy tygodnie aż puści ponownie sok. Zlewamy do nalewki. Owoce do lodów. A zaczyn należy rozcieńczyć. Ja po prostu próbuję aby nie była za mocna. Rozlewamy do butelek. Gotowa. Druga część malin powędrowała do małych słoiczków i zasypałam cukrem z małą ilością wody. Za pasteryzowałam. Są już w spiżarni. Maliny to nie tylko smak ale także niesamowita moc witamin i minerały. A możemy cieszyć si ich smakiem aż do samej jesieni. Również z liści malin możemy parzyć sobie aromatyczną herbatkę. Liście malin zawierają flawonoidy czyli samo zdrowie. Idealne są soki z malin oraz napary na jesienne przeziębienie. Działają napotnie i na gorączkę. Także warto sobie nazbierać liście malin oraz maliny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz