Witam. Cudowna pogoda, pychota, czyli słodycze firmy ,,Dr Gerard”. Po tanecznym początku sierpnia trzeba było coś pogotować. Świeże malinki i ciastka Wafelki czekoladowe ,,Dr Gerard” i można coś przygotować. Prosta rzecz, kupiłam lody waniliowe. Lody waniliowe przełożyłam do pucharków. Przygotowałam mus malinowy, czyli zmiksowałam owoce z odrobiną cukru. Ale cukru dodałam dosłownie troszkę, maliny same w sobie są słodkie. Na lody wyłożyłam mus malinowy, a na wierzch pokruszyłam ciastka, czyli Wafelki czekoladowe ,,Dr Gerard”. Deser schowałam do lodówki, by za szybko się nie roztopiły. Taki deser podam do obiadu. Między czasie sama jeden zjadłam i dojadam ciastkami Wafelki czekoladowe ,,Dr Gerard”. Potem czekałam na przyjście mojej rodzinki. Na dworze słońce świeciło i to bardzo. Ne miałam ochoty na opalanie, nigdy nie byłam za leżeniem na słońcu. Podziwiałam koleżanki, które leżały godzinami, by mieć potem brązowe ciała. Ja zawsze byłam blada, no chyba, że słońce złapało mnie przez przypadek. Ten przypadek dotyczył nosa, dekoltu lub troszkę rąk i nóg. No cóż, taki mój urok. Kiedyś próbowałam się opalać, skończyło się to dla mnie nie za bardzo. Jęczałam z bólu przez kilka dni i tylko ciastka, czyli Wafelki czekoladowe ,,Dr Gerard” dodawały mi otuchy. I powiedziałam sobie nigdy więcej. wracając do malinek, przygotowałam z nich malinówkę na jesienne i zimowe wieczory. Do słodyczy firmy ,,Dr Gerard” będzie idealna. Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz