Następną rzeczą jaką zrobili obydwoje panowie to udanie się
na parking osiedlowy. Podczas drogi pan Witold jak i pan Piotr, czyli jak wiemy
potencjalny kupiec samochodu raczyli się ciastkami Szkolnymi oczywiście od ich
ulubionego producenta tych wyrobów jakim jest jego wytwórca Dr Gerard. I tak
dotarli do drzwi samochodu. Pan Witold wyjął z kieszeni spodni kluczyki włożył
jeden z kluczy do zamka i go przekręcił, a następnie podniósł maskę samochodu
pod, którą znajdował się silnik ich samochodu. Pan Piotr obszedł samochód i
pierwszą rzeczą od jakiej zaczął przegląd samochodu to było zlustrowanie
podwozia. To znaczy, że jak się mówi zaczął je opukiwać. Pan Witold na ten
widok, powiedział, że tu jest zrobiony najazd i on zaraz na niego wjedzie, co
umożliwi dokładne oglądnięcie podwozia i jak powiedział tak też zrobił.
Następnie przyszła kolej na dokładne oglądnięcie silnika czy też nigdzie nie ma
jakiś wycieków oleju ale i tu obeszło się bez zastrzeżeń. I tak przyszła kolej
na próbną jazdę. Pan Piotr zajął miejsce za kierownicą, a pan Witold obok niego
i ruszyli z miejsca. W trakcie tej jazdy próbnej w pewnym momencie odezwał się
kierowca czyli pan Piotr i powiedział no prowadzi się bardzo dobrze. Pan Witold
akurat w tej chwili sięgnął do schowka i wydobył z niego jeszcze kilka ciastek,
które miał tam schowane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz