Koniec karnawału tuż tuż.
Jedną z tradycji końca karnawału jest tak zwany „tłusty czwartek”. Tradycją tego dnia jest nie tylko dobra zabawa, ale również konieczność zjedzenia chociaż jednego pączka. W wielu dobrych zakładów cukierniczych do smażenia w głębokim tłuszczu używa się masła klarowanego. Najważniejszą zaletą tegoż masła jest tradycyjny proces produkcji . Niesolone, czyste masło zawiera około 83% tłuszczu jest wolno rozpuszczane w dużych kotłach i może osiągnąć wysoką temperaturę właściwą do pieczenia pączków, faworków itp. Cukiernicy wręcz prześcigają się w pomysłach na polewę, czy nadzienie. Ja tradycyjnie zjadam jednego pączka z nadzieniem różanym z wierzchu lekko ociągniętym lukrem. Zdecydowanie bardziej wolę lekkie desery, bez dodatkowych kalorii w postaci dodatkowego tłuszczu. Mam zamiar świętować „tłusty czwartek” w gronie przyjaciół, przy dobrej muzyce, tańcach i w towarzystwie świetnych słodyczy od Dr Gerarda. Wyłożone do niskich, szerokich szklanek rurki waflowe Rolls Rolls, opakowanie fantastycznych Pryncypałek o orzechowym smaku oraz fantastyczne ciastka Choco cool to najmilej widziane słodkie przekąski na imprezie. Jednak hitem deserów będzie sernik na zimno na tarcie bez pieczenia. Bazą na sernik będą draże od Dr Gerarda.
Podaje przepis:
Spód na tartę bez pieczenia.
1/3 kostki masła
150-200 g pokruszonych, ( rozdrobnionych , zmiksowanych ) draży
1/2 szklanki cukru
Masło topię, dorzucam cukier i mieszam, aż się trochę rozpuści. Potem do płynnego, ale nie gorącego masła wsypuję rozdrobnione draże i mieszam solidnie. Tak przygotowaną bazę wylewam do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia. Następnie dokładnie ugniatam mocno w tortownicy, żeby było w miarę zbite, i wkładam na 10 minut do zamrażalnika. Wychodzi super - trochę się kruszy, ale niedużo, tak jak zwykły spód z wyrabianego ciasta. Masa to 5 opakowań serka homogenizowanego po 200g o smaku waniliowym i 3 galaretki w proszku o smaku, np. truskawkowym. Galaretki rozpuszczam w niewielkiej ilości gorącej wody i czekam aż przestygną. Serki przekładam do misy i chwilę miksuję mikserem. Cienkim strumykiem dodając rozpuszczoną, przestudzoną galaretkę. Całość wylewam na przygotowaną tartę. Wstawiam do lodówki na jakąś godzinkę. Po ściągnięciu na wierzch układam owoce i zalewam całość gęstniejącą galaretką. Zamiast owoców i galaretki można użyć pokruszonych rurek, wafli, startej czekolady, lub wiórek kokosowych. Od waszej wyobraźni i potrzeb zależy dekoracja deseru. Życzę smacznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz