poniedziałek, 6 kwietnia 2020
Namistka lasu w towarzystwie Dr Gerarda.
Kiedy rano otworzyłem oczy ku mojej radości za oknem już świeciło słońce, za którym wszyscy teraz tęsknimy. Dziś ma być ciepło, więc postanowiłem, że trzeba by przywitać wiosnę. Gdyby nie ta epidemia zapewne wybrałbym się w towarzystwie Dr Gerarda na spacer do lasu. Tymczasem trzeba sobie radzić inaczej.
Jestem w tej dobrej sytuacji, że las, doprawdy taka namiastka, ale mam za ulicą. Wystarczy wyjść na balkon, zamknąć oczy wytężyć słuch a czasem to i węch i można się poczuć w samym środku lasu.
Tak więc po zjedzeniu śniadania, zabrałem się do przygotowania balkonu. Posprzątałem, wymyłem poręcze i podłogę. Stolik wcześniej był po zimie przygotowany. Z piwnicy przyniosłem krzesełka. Kiedy wszystko było gotowe na stoliku wylądowała patera biszkoptami Pasja wiśniowa oraz ciastka Kremówka Dekorowana Śmietankowo - Morelowa -Dr Gerarda i oczywiście dzbanek z kawą.
Przy tak zastawionym stoliku usiadłem, napełniłem filiżankę z kawą, sięgnąłem po Kremówkę i przy zamkniętych powiekach podałem się rozmyślaniom.
Do uszu dolatywał śpiew ptaków, które chyba też cieszyły się z promieni słonecznych i tak siedząc sobie czułem się jakbym był w lesie.
Gdyby tak jeszcze nie te samochody, to naprawdę byłoby super.
Muszę przyznać, że mam wielkie szczęście, że tak blisko mam las, który z balkonu mogę podziwiać i słuchać śpiewu ptaków.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz