wtorek, 2 marca 2021

Oczekiwany marzec i nie tylko...

 

Witam. I w końcu nadszedł upragniony marzec. Przywitałam go ze słodyczami firmy ,,Dr Gerard”. Kupiłam ciastka wafelki i markizy, i od rana je ze smakiem jadłam. Zadzwonił do mnie telefon. W słuchawce usłyszałam głos kolegi. Kolega poprosił mnie o spotkanie. Byłam troszkę zmieszana, a zarazem zaciekawiona. Zaprosi łam go na trzynastą godzinę. Naszykowałam talerz ciastek ,,Dr Gerard”, czyli  wafelki i markizy. Punktualnie o trzynastej przyszedł kolega. Wygodnie się rozsiadł w fotelu. Zapytał mnie o koleżankę, którą dobrze znałam. Byłam zdziwiona, i nie wiedziałam jak mam na to odpowiedzieć. W końcu kolega powiedział mi, że spotkał się z nią w sklepie. Podała jemu numer telefonu, ale on gapa zgubił numer. Wpadł na pomysł,  że na pewno ja ją znam. Za przysługę podarował mi paczkę ciastek Rurek z kremem ,,Dr Gerard”. Ale ja bystrzaka, najpierw zadzwoniłam do koleżanki, i zapytałam, czy mogę jej numer komuś podać. Była zdziwiona, i pytała komu. Opowiedziałam jej z kim teraz jestem, i o kim rozmawiamy. Razem śmiałyśmy się, i zażądałam za udaną randkę, kolejne paczki słodyczy firmy ,,Dr Gerard”. Potem podałam koledze numer koleżanki, który zrobił się czerwona jak burak. Jeszcze siedzieliśmy z godzinkę i rozmawialiśmy o wszystkim i niczym. Kędy kolega wyszedł, od razu zadzwoniłam do koleżanki i zaczęłam ją wypytywać, co i jak itp. rzeczy. Koleżanka tylko się śmiała, i mówiła wszystko się okaże. Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz