Pan Witold dobrze pamięta miniony miesiąc, a to przez to, że udało mu się wyjechać na narty w góry. Ten wyjazd wcale nie był taki pewien przez restrykcje wprowadzone ze względu na zagrożenie pandemiczne, jednak zostały one zniesione na szusowanie ze stoków co bardzo jego ucieszyło gdyż pan Witold jest miłośnikiem białego szaleństwa jak się mówi o osobach zjeżdżających na nartach, tak więc gdy tylko usłyszał o poluzowaniu zakazów zaczął wdrażać plan związany z wyjazdem w życie.. Na pierwszy ogień poszło załatwienie na ten czas sobie urlopu wypoczynkowego. Pan Witold wypisał wniosek na żądane dni i zaniósł go do kierownika wiedział on iż w tym miesiącu zimowym nie ma nawału na urlopy jak się mówi bo ich szczyt przypada na lato także pan Witold był dobrej myśli. Po oddaniu wniosku urlopowego wrócił on do swojego biura, a raczej do pokoju gdzie wraz ze swoim kolegą zajmował się księgowością, zadowolony, iż i w tym roku, a raczej wszystko na to wskazuje, że poszusuje wyciągnął z siateczki, którą to wziął z sobą z domu z takimi rarytasami jak markizy i to od jak mawia najlepszego producenta tych wyrobów jakim jest ich wytwórca Dr Gerard poczęstował kolegę, a ten częstując się podziękował za tak smakowity rarytas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz