sobota, 20 marca 2021
Zasady
Było już szaro. Wczesny lutowy sobotni wieczór nie zapowiadał się jakoś odmiennie jak każdy inny przeciętny wieczór. Pan Grzegorz spojrzał na stary - przedwojenny jeszcze – szwajcarski zegarek. Nadchodził czas konsumpcji podwieczorku, więc pan Grzegorz wyjął z koszyka na owoce dwa jabłka i starannie umył je pod ledwo letnim strumieniem bieżącej wody płynącej z kranu. Następnie wyciągnął z szafki mały deserowy talerzyk, do kieszeni włożył nóż który leżał na blacie szafki – i z tym wszystkim udał się do pokoiku, aby usiąść sobie wygodnie w fotelu przy ławie i ze smakiem skonsumować to, co przygotował sobie na podwieczorek wcześniej. Jabłka są ulubionymi owocami pana Grzegorza, zawsze więc konsumuje je ze smakiem na podwieczorek. Tym razem jednak gryzł te soczyste czerwono żółte dary natury, bez przekonania. Wydawały się jakieś syntetyczne, bez głębi smaku. Powodem takiego stanu rzeczy były zakupy, dokonane przez pana Grzegorza niespełna godzinę wcześniej. No, może nie tyle wszystkie zakupy, ale mniejsza ich część, która sprawiała że pan Grzegorz nie mógł przestać o tym myśleć. Zawartością tej części zakupów były produkty firmy Dr Gerard - rurki z kremem, Pryncypałki Black&White – nowość Dr Gerard, wafelki Wafers i markizy. Kupił on je, dlatego że będąc na zakupach, spotkał w sklepie sąsiadkę z dołu – Ilonę. Piękna młodziutka brunetka z uśmiechem ukłoniła się sąsiadowi z góry – i tak się zaczęło. A skończyło się na tym, że oboje zakupy zrobili już razem – a w śród nich były właśnie te wszystkie słodkie „perełki” firmy Dr Gerard. I one bez przerwy kusiły pana Grzegorza, ale on jest twardy, uparty i ma swoje zasady. Nigdy zimą nie zjada takich rzeczy o tej porze. Takie ma zasady – i już. No…, ale przecież nawet każde dziecko wie, że zasady są po to, aby je łamać. Wie też o tym i pan Grzegorz… - i po zjedzeniu jabłek, poszedł po ciasteczka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz