Witam.
W poprzednim poście pisałam o moich zachciankach. Po kąpieli w chłodnym
jeziorku, i posileniu się słodyczami firmy ,,Dr Gerard”, zapachniało mi
drożdżowe ciasto z nadzieniem serowym. Przed przystąpieniem do pracy zjadłam
ciastka Markizy ,,Dr Gerard”, i dopiero wtedy zabrała się za pracę. W tym
poście napiszę o przygotowaniu nadzienia, i wykończeniu ciasta. A więc, twaróg
wkładam do miski, dodaję jajko, cukier wanilinowy, cukier oraz pokrojone w
kosteczkę masło. Miksuję przez około 1 minutę. Dodaję wymieszać ze skórką
pomarańczową. Wykładam ciasto na
stolnicę oprószoną mąką i chwilę je wyrabiam. Formuję kulę, dzielę na 4 części.
Pierwszy kawałek ciasta rozwałkowuję na okrąg o średnicy około 25 cm. Kładę go
na dużej blaszce wyłożonej papieru do
pieczenia. Rozsmarowuję 1/3 nadzienia serowego, pozostawiając około 1 cm
wolnego brzegu. Rozwałkowuję drugi kawałek ciasta i kładę go na pierwszym
placku. Ponownie smaruję serem i kładę 3 blat z ciasta. Smaruję resztą sera i przykrywam
ostatnim krążkiem. Ciasto kroję na 16 części, nie docinając go do samego
środka. Każdy kawałek obracam 2 razy, parami na zmianę, tzn. jeden kawałek
obracam 2 razy w prawo, drugi sąsiadujący 2 razy w lewo. Przekręcone kawałki z
każdej pary zlepiam na końcu. Odstawiam na około 20 minut do wyrośnięcia. Piekarnik
nagrzewam do 180 stopni C. Wierzch ciasta smaruję roztrzepanym jajkiem z 1
łyżką mleka. Wstawiam do nagrzanego piekarnika. Piekę przez około 25 minut na
złoty kolor. Wyjmuję z piekarnika i po lekkim przestudzeniu posypuję cukrem pudrem lub polać lukrem.
Ciasto gotowe, koleżanka w drzwiach, a ja miałam pełne usta ciastek Markiz ,,Dr
Gerard”. Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz