piątek, 11 czerwca 2021
„Niedzielny spacer do miejskiego parku rozrywki”
W niedzielę około południa zadzwoniła Justynki koleżanka z pytaniem, czy zechcemy wybrać się z nimi na spacer do Solanek. Co prawda mieliśmy trochę inne plany, ale nie było nic pilnego, więc mogliśmy przełożyć na inny termin.
Po krótkiej rozmowie i szybkiej decyzji potwierdziliśmy chęć wspólnego spaceru.
Obiad był już gotowy, więc zasiedliśmy do stołu z Olą i Mateuszem, gdyż po obiedzie odjeżdżali do ojca, a my poczyniliśmy przygotowania do wyjścia na długi spacer.
Żoneczka przed wyjściem zrobiła przegląd Słodyczy Dr Gerarda i spakowała do plecaka: ciastka pełnoziarniste i krakersy Artur, gdyż na spacer szczególnie w trakcie upału najlepsze, ponieważ nie zawierają czekolady ani kremu i dużą butelkę wody dla ochłody.
Umówiliśmy się o 15:00 na najbliższym nas skrzyżowaniu, po dojściu Moniki z bliźniakami ruszyliśmy spacerowym krokiem do parku.
Przy wejściu do Solanek dało się zauważyć duży ruch spacerowiczów, ale nie zrażaliśmy się tym faktem i zmierzaliśmy do pierwszego celu naszego spaceru.
Otóż, zadowolenie i radość dzieci z parkowych rozrywek było naszym priorytetem i najpierw udaliśmy się pod tzw. „dmuchańca” tj. nadmuchana powietrzem zjeżdżalnia dla dzieci, niesamowita frajda. Po dziesięcio minutowym szaleństwie na zjeżdżalni zrobiliśmy chwilę przerwy na odpoczynek i drobną przekąskę. Justynka wyjęła z plecaka ciastka pełnoziarniste Dr Gerarda, poczęstowała maluchy wręczyła po małym soczku i ucztowaliśmy wspólnie, aby nabrać sił na kolejne rozrywki.
Czas tak niemiłosiernie szybko upływał, że najwyższy czas było się zbierać w powrotnej drodze ciocia Justynka wyjęła z plecaka ostatnie opakowanie Krakersy Artur Dr Gerard i podzieliła na wszystkich, aby podładować energię na powrót do domu i tak sobie małymi kroczkami zmierzaliśmy do celu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz