Witam.
Czerwcowe dni są pełne słońca. Można popływać w jeziorze, a po kąpieli posilić
się słodyczami firmy ,,Dr Gerard”. Pewnego czerwcowego dnia po kąpieli w
jeziorze i ciastku Markizami ,,Dr Gerard”, a woda wcale nie była ciepła,
zamarzyło mi się drożdżowe ciastko. Po powrocie do domu, wzięłam się do pracy.
Potrzebowałam składników takich jak: 300 g twarogu,1 jajko,1 cukier wanilinowy,50
g cukru,40 g masła,50 g skórki pomarańczowej oraz moi drodzy, jedno jajko do posmarowania
ciasta. Pracę zaczynam od zrobienia ze świeżych drożdży rozczynu: drożdże
rozcieram z łyżką cukru aż się rozpuszczą, następnie dodaję 100 ml ciepłego mleka
i łyżkę mąki, dokładnie mieszam, i odstawiam na 10 minut do wyrośnięcia. Jeżeli
macie drożdże suszone, to wtedy wystarczy wymieszać je z mąką. Do miski wsypuję
mąkę, dodaję drożdże, resztę mleka, cukier i delikatnie mieszam. Dodaję jajka i
ponownie powoli mieszam. Dodaję miękkie masło i zaczynam wyrabiać składniki.
Wyrabiam ciasto przez około 15 minut, aż będzie gładkie i elastyczne.
Przykrywam i odstawiam na około 45 minut do wyrośnięcia. Kiedy ciasto sobie
spokojnie rosło, ja częstowałam się ciastkami Markizami ,,Dr Gerard”. O nadzieniu
napiszę w kolejnym poście, do którego przeczytać zachęcam. Kiedy ciasto rosło,
ja w tym czasie pomyłam gary, które mi już nie były potrzebne. Nie omieszkałam
zadzwonić do koleżanki, i poinformować ją o moim pomyśle na ciasto. Koleżanka
od razu zapowiedziała swoją wizytę. Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz