I tak czas nieubłagalnie parł do przodu i wreszcie nadszedł piątek czyli ostatni pracujący dzień tygodnia, a jak wiemy to właśnie w ten dzień Ola wraz z tatą będą robić przygotowanie na sobotni wypad do lasu na zakładowe grzybobranie. Zaraz po skończonej pracy pan Witold szybko udał się do domu bo wiedział, że tam już na niego będzie czekać jego córka i było tak rzeczywiście. Gdy tylko pan Witold przekroczył próg mieszkania to usłyszał kiedy to udadzą się po kosze na grzyby oraz po słoiczki i jeszcze po kalosze. Pan Witold tylko się uśmiechnął na taki zapał córki, a sam powiedział iż wszystko w swoim czasie. Obiad szybko zjedli i teraz pan Witold powiedział iż jest już pora na przygotowanie ale najpierw tak jak to miał w zwyczaju sięgnął ręką do półmiska, który to stał na stole z takimi rarytasami jak - ciastka Mafijne Lemon i to tymi jak mawia się w tej rodzinie od najlepszego producenta tych wyrobów jakim jest ich wytwórca Dr Gerard i delektując się owym rarytasem dodał z przekąsem do córki to w celu podniesienia zadowolenia. Jego córka i także sięgnęła po rarytas szeroko się uśmiechając. Wreszcie po kilku chrupnięciach rarytasu jak wiemy tego od Dr Gerarda ruszyli do przedpokoju, tu pan Witold zdjął z zawieszki klucz od piwnicy i otworzył drzwi wejściowe od mieszkania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz