Majówka –
trzydniówka! A w tym roku tak się złożyło, że pierwsza majówka trwała aż
dziewięć dni! Było biesiadnie, towarzysko i wesoło. Pierwsze trzydniowe
spotkanie odbyło się jeszcze – co prawda – w kwietniu, od soboty 28 kwietnia,
do poniedziałku - trzydziestego, ale ze względu na wyjątkowo imieninowy
charakter solenizantów, którzy wszyscy świętują właśnie w maju, postanowiliśmy
zgodnie, że tego roku majówkę rozpoczniemy w ostatni weekend kwietnia. Całym
pomysłodawcą był Waldek i Irena. To wszystko od nich się zaczęło, bo gdzieś we
wstępnej prognozie doleciało ich, że do końca kwietnia pogoda ma być iście
letnia a pierwszy tydzień maja – chłodny i mokry. Jak zwierzyli się ze swych
pomysłów Florkowi i Monice, to ci zaczęli nabrali ochoty, aby zrobić imprezę
dubletową – na dwa dni. A Monika – jak to kobieta – poszła na plotki do Róży.
Na to naszedł Marcin, który nabrał ochoty na to, aby w poniedziałek, na trzeci
dzień zrobić imprezę u nich. Co roku było tak, że po sąsiedzku odwiedzali
się i świętowali na swoje imieniny… To i
teraz trzeba się dostosować do sytuacji, oraz kalendarza. Róża z Marcinem
wybrali się z Moniką i Florkiem do Ireny i Waldka aby obgadać sprawę. Panowie zabrali
ze sobą po piersiówce a kobiety kilka opakowań ciastek Dr Gerard. Monika wzięła
- Mafijne Choco, Witam Ciastka na dzień dobry, oraz czekoladki. Natomiast Róża
- ciastka Jungle czekoladowe i truskawkowe a także pryncytorcik. Początkowo
jakoś rozmowa się nie kleiła, ale w miarę upływu czasu, wszyscy doszli do porozumienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz