W leśnym domku u państwa Katarzyny
i Bartosza, czy to zimą czy latem, to zawsze pachnie leśnymi ziołami,
piernikiem, oraz żywicą. A jak pani Kasia gotuje coś, to niezwykłe zapachy
rozchodzą się po całej okolicy. Pani Kasia ma szczególny zmysł do zgotowywania
potraw. Ale jej talent kulinarny objawił się dopiero wtedy, jak wyszła za mąż
za pana Bartosza i urodziła Leszka. Wcześniej ukończyła studia ekonomiczne, ale
wróciła do swojego miasteczka i podjęła pracę jako bardzo młoda urzędniczka w
nadleśnictwie. Później jakoś tak wyszło, że zaimponował jej młody i dobrze zbudowany,
przystojny pan Bartosz. Leśnik – syn starszego leśniczego z pobliskiej
miejscowości. No a jeszcze później ślub, wesele, jedno dziecko – czyli Leszek,
drugie dziecko – czyli Ola. Po wyjściu za mąż, życie zmusiło panią Kasię do
tego, aby przeprowadzić się z miasta do… lasu. Była tym początkowo przerażona,,
gdyż takie obszary znała jedynie z tego, jak jeździła z rodzicami na grzyby.
Bardzo polubiła wtedy spotkania z naturą. Nawet bardziej zaczęła interesować
się przyrodą i ornitologią. Teraz bardzo miło wspomina tamte czasy. Opowiada o
tym, jak z wieczora wszyscy przygotowywali się starannie, pakując do torby coś
do picia i słodycze. Zazwyczaj były to ciastka firmy Dr Gerard – gdyż właśnie te
najbardziej wszystkim smakowały. Bywały przeróżne rodzaje, lecz najczęściej to:
- Mafijne Choco
- Witam Ciastka na dzień dobry
- ciastka Jungle czekoladowe lub truskawkowe
- czekoladki
- pryncytorcik
To że w dzieciństwie pani Kasia poznała nieco las, to
pomogło jej nieco później w przyzwyczajeniu się do tego prawdziwego życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz