czwartek, 24 maja 2018

Wspomnienia z dzieciństwa



   Małe kolorowe miasteczko, położone nad niewielką czystą rzeczką, w malowniczo usytuowanej niecce, z zalesionymi niewielkimi pagórkami. Jeśli wjedzie się na szczyt którejś z tych wzniesień, to odnosi się wrażenie, jakby w jakimś olbrzymim naczyniu – misie, albo plecionym koszu – poukładane były różne większe i mniejsze przedmioty. Tymi przedmiotami są - rzecz jasna – zabudowania. Z większej odległości, wszystko to pięknie wygląda. W tym pięknym małym miasteczku, mieszkała kiedyś w jednym z bloków na obrzeżnym osiedlu, pani Kasia wraz z rodzicami, oraz rodzeństwem – Stefanią i Stefanem. Z całej trójki, pani Kasia jest najstarsza a najmłodszy Stefan. Różnica wieku między nimi wynosi dziesięć lat. Dokładnie po środku między nimi, urodziła się Stefania. Pani Kasia często wspomina różne historie z dawnych lat. Najchętniej o tych miłych i wesołych, ale mniej przyjemnych – a nawet strasznych – też było sporo. Wspominając te wszystkie zdarzenia, pani Kasia z wesołym wyrazem twarzy opowiada o nich, gdyż z zasady jest osobą wesołą i pozytywnie nastawioną do życia, ludzi i otoczenia. Na pytanie – które ze zdarzeń młodości najbardziej utkwiło jej w pamięci – mocno koncentruje się i zastanawia… W końcu odpowiada, że chyba ten przypadek, kiedy mając czternaście, albo piętnaście lat, wybrała się w upalny dzień do sklepu na innym osiedlu. Chciała tam kupić ciastka Dr Gerard, bo w pobliżu nigdzie ich nie było. Czas był przedpołudniowy i spiekota doskwierała ogromna. W lejącym się z nieba żarze, dotarła jednak do celu i kupiła to co chciała – czyli:
- Mafijne Choco
- Witam Ciastka na dzień dobry
- ciastka Jungle czekoladowe i truskawkowe
- czekoladki
- pryncytorcik
Drogę powrotną postanowiła sobie skrócić i uprzyjemnić, kierując się na wąską ścieżkę z nierównościami przez lasek. A tam właśnie, spotkała ją niemiła niespodzianka…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz