środa, 29 maja 2019
Ach ta ospa.
W czwartek odwiedził lnas wnuczek Karol. Bardzo się ucieszyliśmy jego wizytą. Kiedy do nas przychodzi to jakoś w domu jest weselej, bo tyle radości wnosi. Trochę pomęczyl zabawami babcię, choć to nie można bęczeniem gdyż zawsze są to przyjemne chwile spędzone z nim. Potem przyszedł do mnie z zapytaniem:
Dziadziuś a te pyszne draże to masz jeszcze?
No pewnie, że mam. Zrobilem większy zapas, bo ja też lubię je podjadać.
Te draże to nazywają się Maltikeks -Dr Gerrda, więc pamiętaj kiedy będziesz je chciał sobie kupić.
Jednakże kiedy odjechali, to zaraz małżonka stwierdziła, że dzisiaj to nasz wnuczek chyba był coś niewyraźny. Tylko żeby nie zachorował, bo przecież w piątek w pszedszkolu mają występy dla mam, a on tak pięknie nauczyl się wiersza.
Nos babcia maiła dobry, bo nim położyliśmy się spać zadzwoniła córka i pinformowała nas, że Karol chyba ma ospę, bo ma dwie krosty, które wyglądają na ospę.
Na drugi dzień przypuszczenia się potwierdziłly i Karol niestety nie poszedł do przedszkola.
Kupiłem dużą paczkę draży Dr Gerarda i poszliśmy go odwiedzić, by pocieszyć go w tych trudnych dniach dla niego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz