Wyjazd do kuzynów
Troszkę czasu zajęło zanim uporządkowałem pewne sprawy, żona
bez problemu dostała tydzień urlopu. Pogoda ja gdyby się unormowała, więc
pomyśleliśmy o kruckim urlopie. Nasza Zosia ma prawie siedem lat, więc nie jest
już małą dziewczynką, podróże znosi dobrze, więc mamy nadzieje, że nie będzie
większego kłopotu. W podróż tą zabraliśmy większą ilość słodyczy od dr Gerarda.
Każdy z nas jest łacuchem, więc bez tych słodkości nie potrafimy funkcjonować,
zabrałem tagrze mojego czworonożnego pupila, dlatego, że nie lubię oddawać pod
czyjąś opieki. Agis tagrze nie lubi, kiedy ktoś obcy nim się opiekuje. Zosia w
pociągu nieomal całą drogę spędziła w oknie pociągu, pogryzając pryncypałki,
czyli wafelki w czekoladzie, jest to jej ulubiony produkt od dr Gerarda. Pytań
przy tej okazji miała bez liku. Po dojechaniu na dworzec, Kasia z Zosią
pojechały taksówką, ja ze swym pieskiem autobusem. Szwagier w pracy, więc nie miał,
kto wyjechać na dworzec. Morski klimat działa nami rewelacyjnie, dlatego lubię
tutaj przyjeżdżać. Mieliśmy kiedyś w planach, aby zamieszkać nad morzem, ale
stało się inaczej, nie zawsze plany, które założymy się spełniają. Obiad w
rodzinnym gronie smakował wyśmienicie. Deser ze strony http://drgerard.eu/przepisy, który
podany został na tarasie domu do świeżo zaparzonej kawy był rewelacyjny. Krysia
jest zwolenniczką takich deserów, i często przegląda stronę internetową dr
Gerarda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz