piątek, 31 maja 2019

Urodziny

Dziesiątego mają ma z obchodził urodziny z tej okazji wyptawilismy skromne przyjęcie dla córek i zieciow następnego dnia, w sobotę, która jest dniem wolnym aby każdemu pasowało. Do wizyty córek zaczęłam przygotowania dzień wcześniej. Mąż zabrał się za sprzątanie mieszkania a ja jak zwykle za przygotowywanie dam specjalnie na tę okazję. Oczywiście córki już cały mi reprymende, żebym nie przesadzają z ilością jedzenia, bo niestety mam do tego skłonności A one doskonale o tym wiedzą wyjeżdżając od nas po każdej wizycie z pełną siatką jedzenia. Tak więc ograniczylam się do jednego dwóch typów mięsa, surówki, ogórków, ziemniaków oraz sosu na obiad, a na deser lody z borówkami, potartą czekoladą oraz kulkami orzechowymi i ciasto sernik z brzoskwiniami, jabłecznik oraz ciasto jagodowy, które uwielbia mój zięć i szczerze mówiąc tylko z tego powodu je kupiłam, a także słone przekąski dr. Gerarda. Zjawili się w miarę punktualnie około godziny 16 z prezentami dla męża i bardzo dobrymi humorami. Po obiedzie zjedliśmy deser w postaci lodow, a następnie ciasto. Nie obyło się bez marudzenia, że znów za dużo przygotowałam. Posmialismt się, pozartowalismy aż w końcu ktoś wpadł na pomysł abyśmy zagrali w jakaś grę. Wydobylam z szafy kilka gier, które posiadam. Wybraliśmy grę "prawda czy falsz", która polega na tym, że lektor zadaje nam różne szalone pytania na które musimy odpowiadać kto pierwszy ten lepszy czy jest ono prawda czy fałszem. Długo graliśmy w te grę śmiejąc się, że aż brzuchu nas rozbolalu, zabawa była świetna, oby więcej bylo takich dni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz