Wielkimi
krokami zbliża się czerwiec, miesiąc imprez imieninowych. Leszek, Elżbieta,
Piotr, Paweł. Solenizantów mamy w domu, w rodzinie, wśród teściów i
najbliższych znajomych. Jednak najważniejsza impreza jest zaplanowana na
pierwszego. Nie chodzi o dzień dziecka, lecz o rocznicę ślubu Wujostwa. Ich córka
poprosiła nas o pomoc w organizacji. Moja ślubna ma przygotować coś, jakiś
deser. Kuzynce chodziło o słone przekąski. Widziała w sklepie Artur Krakersy
solone i wpadła na pomysł małych kanapeczek na krakersach. Moja żona nie
musiała długo szukać, weszła na stronę https://drgerard.eu/kategoria/produkty/slone-przekaski/,
i tam szukała inspiracji. Szperając na tej stronie trafiła na inne słone
przekąski https://drgerard.eu/kategoria/produkty/artur-slone-przekaski/.
Wiedziała już, co ma zrobić. Niestety nie podzieliła się tą wiedzą, będzie niespodzianka,
stwierdziła.
Ja również
dostałem zadanie. Kuzynka na początku połechtała moją próżność, prosiła mnie,
jako „muzyka”, „artystę”. Zastanawiacie się, o co mogło chodzić? Mam przygotować
muzykę na imprezę, którą będziemy włączać do tańca i do tzw. „kotleta”. Teraz siedzę
przy kompie i szykuję muzyczną podróż przez XX i XIX wiek. Od Elvisa do Despacito.
Bardzo się pilnuję, aby nie przesadzić z moimi ulubionymi zespołami. Wczoraj siedziałem
przez dwa opakowania wafelków Pryncypałki firmy „dr Gerard” i przerobiłem tylko
zagraniczną muzykę. Dzisiaj szykuję się na polskie hity. Od Czesława Niemena do
Martyniuka. Nie wiem jak dam radę. Kocham Polską muzykę rockową, wychowałem się
na T.love czy Lady Pank. Pocieszające jest to, że mam przygotować muzykę na
kilka godzin zabawy. Mam nadzieję, że zmieszczą się wszyscy wykonawcy, których
szanuję. Po drugie mam nadzieję, że przygotuję taką składankę, że wszyscy
znajdą, coś dla siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz