Czas mijał im dość szybko jak to przy pracy, ale efekt ich
pracy robił coraz większe wrażenie i z każdą minutą przybliżał ich do efektu
końcowego. Po grabieniu przyszła kolej na przekopanie grządek pod zasiew
kwiatów, których to nasiona i cebulki tak pieczołowicie były wybierane w
sklepie ogrodowym. Oczywiście, że tu pan Witold musiał pomóc żonie i z łopatą w
ręku przekopywał ziemie, a resztą zajmowała się pani Krystyna. Pielęgnacja
drzewek to też domena pana Witolda, Jednakże ich pielęgnacją zajął się już wcześniej,
gdy zaraz po zimie przyjechał na działeczkę właśnie w tym celu. Teraz jak powiedział pozostało mu zrobić
lekkie przycięcie gałązek i sprawa wydawała się załatwiona. W czasie tej ich
pracy mieli bardzo dobrą pogodę, słonko z początku ich pracy poczyniało sobie
nie mrawo, by teraz w całej okazałości zalewać ich swoimi promykami i to w ten
właśnie czas pani gospodyni zarządziła przerwę na odpoczynek i posilenie się. Miejsce
jakie wybrali to ich ławeczka pod jednym z ich drzewek owocowych. Najpierw w ruch
poszły kanapki, by potem przystąpić do degustacji ich ulubionych rarytasów, a
do tych rarytasów można zaliczyć takie ciastka jak Pryncypałki i andruty
oczywiście od ich ulubionego producenta tych wyrobów jakim jest ich wytwórca Dr
Gerard, a do kawy to najlepsza rzecz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz