piątek, 31 maja 2019

Drugi dzień majówki

Drugiego dnia naszego pobytu nad zalewem Koronowskim niestety pogoda się trochę popsuła, ranek nie był zbyt przyjemny, słońce nie świeciło, mgła otaczała cały ośrodek unosząc się nad wodami zalewu z nieba sączył się niewielki deszczyk. Postanowiliśmy jednak nie marnować tego dnia mimo niesprzyjającej pogody ubraliśmy sie cieplo, zjedlismy sniadanie na tarasie. Powietrze bylo chłodne ale przyjemne i czyste aż chciało się nim oddychać. Po śniadaniu szybko posprzatalismy, spakowaliśmy sprzęt wędkarski, cos ciepłego oraz ciastka listki z cukrem i polewą dr. Gerarda do plecaka i ruszyliśmy na łódkę. Dobrze, że mieliśmy z sobą kotwicę bo wiatr nie pozwalał nam utrzymać obranej pozycji łódki do wędkowania. Udało nam się złowic kilka szczupaków oraz okoni, można ten dzień uznać za udany pod względem połowów. Po południu, kiedy już weszliśmy z łódki udaliśmy się na godzinny spacer, w lesie na szczęście tak nie wiało i można było się trochę rozgrzać, pozwiedzać okolicę i pooddychac świeżym powietrzem, tego zawsze brakuje mi w mieście, w którym powietrze jest zanieczyszczone roślinami samochodów i unosi się smog przez fabryczne kominy. Po powrocie z długiego i wyczerpującej spaceru przyszła pora na podpalenie długo wyczekiwanego grila. Ja z córką przygotowywalysmy jedzenie na grila a ma z z wzięciem zajęli się działaniem. Przygotowaliśmy z córką szaszłyki, kiełbaski, kurczaka, karkówka, i pieczarki, które obie uwielbiamy. Po chwili wszystko było już gotowe i można było zacząć smażenie. Wszyscy się zakładali, wszystkim smakowało także grila można uznać za udany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz