piątek, 31 maja 2019
Pierwszy dzień majówki
Pierwszego dnia pobytu nad zalewem Koronowskim, czyli 1 maja dotarlismy na miejsce. Córka z zięciem są tam stałymi bywalcami także nie musieliśmy się z mężem o nic martwić. Po dotarciu na miejsce zięć szybko wyskoczył z samochodu w poszukiwaniu komendanta, który zajmuje sie osrodkiem, poniewaz jest to ośrodek harcerski. Po odnalezieniu go wskazał nam domek, który nam przygotował, zaparkowalismy koło niego auto i rozpoczęliśmy wypakowywanie naszych bagaży. Przyjechaliśmy zaledwie na cztery dni A bagaży było jak na dwa tygodnie, no ale trudno lepiej za dużo rzeczy niż za mało. Po wyladowaniu bagaży stwierdziliśmy, że jest ładna pogoda, a ładnej pogody nie należy marnować. Zaplanowaliśmy do plecaka prynvypalki dr. Gerarda, kanapki,wodę, wzięliśmy akumulator oraz silnik i ruszyliśmy cała czwórka na łódkę. Zięć posiada swoją łódkę, ponieważ dużo wedkuje, dlatego też nie trzeba było martwić się wypożyczanie. Plywalismy całe popołudnie, słońce pięknie świeciło, było cieplutko przyjemnie i spokojnie. Już dawno tak nie wupoczelam jak tego dnia na pływające łódką po zalewie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz