wtorek, 28 maja 2019

Czy kakao pozyskuje się z automatu?


          Stare przysłowie mówi „Masz dzieciątko to masz Świątko”. W zasadzie to prawda. Jednak nawet najprzyjemniejsze święta niosą ze sobą zagrożenia: niestrawność, ubytek uzębienia, urazy kończyn. Z dziećmi jest tak samo, gdy są zdrowe i nic im nie dolega to można świętować. Jednak, gdy coś im jest, to rodzice stają na głowie i góry przeniosą, aby wszystko wyprostować, naprawić. W moim domu też bywają gorsze chwile, właśnie dzisiaj mieliśmy wizytę u lekarza specjalisty. Co wiązało się z wyjazdem do Bydgoszczy. Wczesna pobudka, bułka w rękę i do auta. Korki na drodze nie sprzyjają pośpiechowi, jaki nam towarzyszył. Nasz mistrz kierownicy dowiózł nas bezpiecznie, pomogły w tym Pryncypałki „dr Gerard”. W czasie jazdy były momenty znużenia, słodycze pobudzają mózg do pracy. Gdy byliśmy na miejscu i zaklepaliśmy miejsce w kolejce, musiałem napić się kawy. Moja córunia zawsze mi pomaga przy automacie. Wie, że zawsze coś jej kupię, albo słone przekąski albo kakao do picia. Dzisiaj pada deszcz i jest nieprzyjemnie, więc dostała kubek ciepłego kakao. Minuty w kolejce dłużą się strasznie, aby nie siedziała w telefonie, zawsze próbujemy zaciekawić ją czymś, co poszerzy jej wiedzę. Dzisiaj pomógł nam kubek picia. Zapytaliśmy ją skąd bierze się kakao? Bez namysłu odpowiedziała, że z automatu. Wybuchliśmy śmiechem, wytłumaczyliśmy jej, że kakao to do picia jest produkowane z proszku kakaowego zalanego mlekiem. Jednak kakao pozyskuje się z ziaren owoców kakaowca. Takie rośliny rosną od wieków w Ameryce Środkowej i Południowej. Nasiona te należy wysuszyć, potem się je praży i usuwa łupiny. Następnie mieli się je i uzyskuje masę kakaową. Innym produktem jest masło kakaowe. Produkty te mają wiele zastosowań w żywności, w medycynie i kosmetyce. W połowie wykładu Marysia już nie słuchała. Pewnie nic z tego nie zapamięta, ale czas minął i nasza wizyta u lekarza była coraz bliżej.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz