sobota, 31 sierpnia 2019
Poprawiny imienin
Po imieninach corki zostalo tyle pysznosci, ze aby sie to nie zmarnowalo musialam zrobic kolejne przyjecie tym razem dla grona somsiadow. Dokupilam jeszcze ciastka tropical i inne slodkosci dr gerwrda i moglqm zapraszac gosci. Kolezanki bardzo sie ucieszyly na wiesc o zaproszeniu, gdyz dawno sie nie widzialysmy. Nareszcie nadazyla sie okazja do rozmow i ploteczek, oraz spedzenia ze soba odrobiny czasu. Poopowiadalysmy o dzieciach, wnukach i zyciu, nadrobilysmy zaleglosci, powspominqlysmy stare cAsy. Jak to milo jest spitkac sie po latach.
Imieniny
Niebawem corka obchodzi imieniny. Z tej okazji zaprosilam cala rodzine, pozostaje jedynie kwestia przygotowania posilku. Salatki przygotuje maz, na5omiast ciasta ja. Inspiracji zaaczelam szukqc w internecie, gdzie znalazlam strone dr Gerarda na ktorej urzekl mnie nastepujacy przepis
Spód:
Spód:
- 400 g czekoladowych markiz „Mafijne choco”
- 3 łyżki oleju kokosowego
- skórka otarta z jednej pomarańczy
- 250 g „Malti Keks”
- skórka otarta z jednej pomarańczy
- 2 łyżki kakao
Mus czekoladowy z „Malti keks”:
- 200g gorzkiej czekolady
- 4 jajka (białka i żółtka oddzielnie)
- 50 g masła lub oleju kokosowego
- 250 g „Malti Keks”
- skórka otarta z jednej pomarańczy
- 3 łyżki cukru pudru
- Szczypta płatków soli
Sposób przygotowania
Wszystkie składniki zmiksować do uzyskania gęstej, klejącej masy. Czekoladowy spód wyłożyć na formę do tarty i schować do lodówki na godzinę. W tym czasie przygotować mus.
Mus czekoladowy z „Maltikeks”:
Mus czekoladowy z „Maltikeks”:
Czekoladę i tłuszcz rozpuścić w kąpieli wodnej. Białka ubić na sztywno z cukrem pudrem. Do czekolady dodać żółtka i zmiksować. Delikatnie dodać białka do uzyskania puszystej masy czekoladowej. Połowę ciasteczek „Malti Keks” posiekać na mniejsze kawałki. Razem ze skórką z pomarańczy dodać do musu. Na schłodzony spod wylać przygotowany mus. Wierzch posypać płatkami soli i pozostałymi ciasteczkami „Malti Keks”. Schłodzić minimum godzinę w lodowce.
Udekorować skórką z pomarańczy, ciasteczkami DrGerard i płatkami róż
Udekorować skórką z pomarańczy, ciasteczkami DrGerard i płatkami róż
Niespodziewana wizyta siostry
Dzis ma odwiedzic mnie siostra, z którą nie widzialam sie kilka miesiecy poszukujac czegos pysznego do kawy trafilam na strone dr gerqrda gdzie znalazlam swietny przepis,
Na spód:
Na wierzch:
| Wypełnienie:
|
Sposób przygotowania
Spód:
W malakserze zmiksuj na drobny piasek ciasteczka. Przesyp do miski i wymieszaj z rozpuszczonym masłem. Masą wyłóż foremki do tartaletek i schowaj je do lodówki w celu schłodzenia.
W malakserze zmiksuj na drobny piasek ciasteczka. Przesyp do miski i wymieszaj z rozpuszczonym masłem. Masą wyłóż foremki do tartaletek i schowaj je do lodówki w celu schłodzenia.
Wypełnienie:
Żelatynę rozpuść we wrzątku energicznie mieszając, odstaw na chwilę do przestygnięcia. W misce wymieszaj serek, śmietankę i cukier. Dodaj przestudzoną żelatynę i zmiksuj mikserem do połączenia się składników. Odstaw na pół godziny aby masa zgęstniała.
Żelatynę rozpuść we wrzątku energicznie mieszając, odstaw na chwilę do przestygnięcia. W misce wymieszaj serek, śmietankę i cukier. Dodaj przestudzoną żelatynę i zmiksuj mikserem do połączenia się składników. Odstaw na pół godziny aby masa zgęstniała.
W tym czasie zmiksuj na piasek ciasteczka Maltikeks. Dodaj je do masy serowej i wymieszaj. Masę przełóż na schłodzone spody tartaletek. Na wierzchu rozłóż suszoną żurawinę i posyp: kakao, startą czekoladą, płatkami migdałowymi lub wiórkami kokosowymi – wybierz co lubisz najbardziej.
Schowaj do lodówki na kilka godzin – masa jeszcze potrzebuje trochę czasu by zgęstnieć
Słowacki raj
Tak nam się spodobało na Słowacji, że kolejnego dnia postanowilismyvtam wrócić, lecz tym razem gdzieś indziej, na dość znany szlak - wodospady Słowackiego raju. Jest to dość trudny szlak, po którym należy bardzonostroznie się poruszać. Charakteryzuje się dużą ilością wodospadów, które są przepiękne, dlatego też nazwa Słowacji raj. Na szlaku znajduje się równie bardzo dużo drabin i łańcuchów, które mają ułatwić wchodzenie na poszczególne miejsca szlaku, ale które również są niebezpieczne dla osób mniej doświadczonych czy dzieci. Jednak mimo wszystko na prawdę warto wybrać się na wodospady Słowackiego taki, jest to niesamowite przeżycie, które na pewno zapadnie w pamięć na długie lata. Człowiek styka się tam z przyrodą jakiej nigdy nie znał i zdaje sobie sprawę z jej wielkości siły... Po wyjściu że Słowackiego taki byłam tak oszołomiony, że musiałam ochłonąć. Cała drogę do hotelu rozmyslalam nad wielkością otaczającego nas świata. W hotelu zrobiliśmy kawę i rozmawiając nadal o wosdospadach zjedliśmy ciastka tropikal popijając kawą.
Poprad
Następnego dnia gdy obudzilismy się wcześnie rano okazało się, że za oknem jest straszna ulewa. Po sprawdzeniu pogody w aplikacji w telefonie okazało się, że taka pogoda ma się utrzymywać cały dzień, w dodatku po południu miały wystąpić burze, w takiej sytuacji nie było nawet mowy o wybraniu się na jakikolwiek szlak w góry. Postanowiliśmy skorzystać z tego, że pada i wybrać się tego dnia do aquaparku na Słowację, do Popradu. Spakowaliśmy ręczniki i stroje kąpielowe i wyruszyliśmy na Słowację. Po dotarciu na miejsce okazało się, że nie tylko my wpadliśmy na ten genialny pomysł odwiedzenia aquaparku. W basenach było mnóstwo ludzi przez co byliśmy zmuszeni czekać na wolne szafki, na szczęście nie długo bo t6ljo piętnaście minut. Kiedy wreszcie wreszcie udało nam się dostać do środka ni3 mogliśmy uwierzyć, że tyle osób na raz może się kapac w basenach, były Po prostu tłumy, byliśmy w szoku, że ludzie są nadal wpuszczany. Ciężko było znaleźć moejsce dla siebie, wszystko było podejmowane, niestety wogole nie wypoczelismy. Po godzinie chciałam już wracać do hotelu. Po tej wizycie byliśmy bardziej zmęczeni niż przed nią. Wiem jedno na pewno, do Popradu już nie wrócę. Na poprawę humoru ma z zabrał mnie do centrum handlowego na Słowacji, gdzie mogłam sobie kupić parę ciuszków, co faktycznie humor poprawiło. W drodze powrotnej sama zchrupałam draże dr Gerarda.
Kibicujemy naszym
Kolejny dzień zapowiadał się dość ciekawie. Nie planowaliśmy żadnej wycieczki w góry, ponieważ musieliśmy się zregenerować po wczorajszej wyprawie.pozwolilismy sobie na sen do 10. Po ustaniu okazało się, że tego dnia mają być eliminacje do letniego konkursu skoków narciarskich w Zakopanem. Postanowiliśmy iść na krupowki , zrobić zakupy w postaci upominków dla najbliższych w postaci ciepłych skarpet na zimę, ciepłych rękawiczek, magnezowe na lodówkę czy ubranek dla dzieci a następnie udać się na eliminacje na skocznie. Bilety zakupiliśmy tuż przed wejściem, pozwalały nam one na wejście na najwyższe sektory skąd mieliśmy doskonały widok na skoczkow. Zbiegiem okoliczności na skonczni spotkaliśmy kuzynka z mężem, którzy również właśnie spędzili urlop w Zakopanem. Po skokach udaliśmy się wspólnie na obiad do restauracji, gdzie spędziliśmy trochę czasu rozmawiając i wspominając stare dovre czasy. Po obiedzie udaliśmy się do hotelu gdzie zjedliśmy bagietki Baguettes Tomato&Olive Oil – nowość Dr Gerarda popijając pyszną kawa.
Jaskinia
Trzeciego dnia naszego pobytu w Zakopanem postanowiliśmy wybrać się na wycieczkę do jaskini Mroźnej. Wiedziałam, że temperatura w tej jaskini wynosi jedynie siedem stopni Celsjusza. Z tego powodu przygotowaliśmy się, biorąc że sobą do plecaka kurtkę. Między temperatura na zewnątrz a ta w jaskini jest duża amplituda wynoszącą około dwadzieścia trzy stopnie Celsjusza. Po wejściu do jaskini miałam ochotę się cofnąć i zrezygnować z dalszej drogi, nie byłam przygotowana na to, że jest ona aż tak ciasna. Byłam pewna, że moja klaustrofobia pozwoli mi na przejście jej bez szwanku, jednak niestety spanikowalam. Gdyby nie mój mąż, ktory uspokoił mnie i przekonał aby spróbowała to bym wcale nie weszła. Nie polecam tej jaskini dla osób z klaustrofobia, sporo było miejsc, w których trzeba było przechodzić na kolanach czy takich, gdzie trzeba było bokiem iść, trochę wody i bardzo zimno. Na szczescie cała jaskinia jest oświetlona, na pewno było to pomocne w dotarciu do końca. Cała wędrówka przez jaskinie trwa około pół godziny. Po wyjściu z jaskini schodzi się stromym i schodami w dół do początku szlaku. Po powrocie do hotelu usiedliśmy przy kawie i zakładaliśmy precle Pretzel Salt&Chilli dr Gerarda.
Wyprawq życia
Drugiego dnia od przyjazdu wstaliśmy bardzo wcześnie, ponieważ zaplanowaliśmy sobie wycieczkę na Małołączniak, jest to szczyt, który ma 2190 metrów nad poziomem morza. Do w3jscia na ten szczyt przygotowywalismy się przed wyjazdem w góry biegając każdego dnia i ćwicząc nogi, ponieważ jest to spory wysiłek wchodząc na taka wysokość przynajmniej dla nas, ludzi po pięćdziesiątce. Przygotowaliśmy rano ciepła herbatę, kanapki, wzi3lismy również coś słodkiego biszkopty, pałeczki kremowe dr Gerarda, kurtkę przeciwdeszczowa, wodę, czapkę na głowę i mogliśmy ruszać. Bylo wcześnie, szósta rano, o tej godzinie na szlakach jeszcze jest mało ludzi, więc można się swobodnie poruszać. Szliśmy cały czas pod górę dość trudnym szlakiem, wzdłuż przepaści, trzeba bylo bardzo na siebie uwazac. Zrobiliśmy po drodze kilka przerw posyłając się w tym czasie kanałami i biszkoptami popijając je herbata z termosu. Po drodze mijaliamy piękne widoki, zrobiliśmy bardzo dużo zdjec, było tak pięknie, ze trudno było aparat schować do plecaka. Na szczyt dotarliśmy zmęczeni ale szczęśliwi, że się udało bez problemu tam dotrzeć. Widoki były zapierające dech w piersiach na Giewont i inne pasma niższych gór. Z Małołączniaka poszliśmy na Kopę Kondracką, to był drugi dwutysiecznik, który udało nam się zdobyć tego dnia. Stamtąd już wracaliśmy do hotelu. Cała trasa zajęła nam 11 godzin, byliśmy dość zmęczeni ale po powrocie poszliśmy jeszcze na kolację do góralskiej restauracji, gdzie mogliśmy posłuchać muzyki na żywo i smacznie zjeść. Dzień należy zaliczyć do udanych. Pogoda dopisywala nam caly czas.
Witqj przygodo
Nareszcie nadszedł z niecierpliwością dlugo wyczekiwany dzień wyjazdu w góry, do Zakopanego, z mężem. Wstaliśmy bardzo wczesnie, bo juz o trzeciej nad ranem. Szybki prysznic, śniadanie, spakowaliśmy nasze walizki do auta i byliśmy już gotowi. Ledwowsiadlam do samochodu już byłam głodna, uwielbiam jeść w trasie. Szybko wyjęłam ciastka posypane cukrem Ring dr Gerarda i już byłam o niebo szczesliwsza. W połowie drogi zatrzymaliśmy się na stacji paliw na kawę. Droga przebiegła bez większych problemów pomijając standardowe korki na Zakopiance. Dotarliśmy do Zakopanego po siedmiogodzinnej trasie dość zmęczeni jednak nie na tyle by odpuścić sobie wyjście w góry. Pogoda była piękna więc tylko szybko się zakwaterowalismy w hotelu, rozppakowalismy swoje bagaże i już byliśmy gotowi do wyjścia. Tego dnia nie mogliśmy zbyt szaleć w wyborze szlaków, ponieważ było już popołudnie a w górach należy wrócić do domu przed zmrokiem, druga sprawa to to, że po powrocie chcieliśmy udać się na jakiś dobry obiadek. Tak więc tego dnia wybraliśmy się na Igłę. Szlak był bardzo łagodny i tylko rozbudzić naszą chęć na wycieczki w kolejne dni pobytu.
Dodwtkowy urlop
Kiedy tylko okazalo się, ze maz dostanie dodatkowy tydzień urlopu postanowiliśmy z niego skorzystać maksymalnie. Wsiedliśmy wieczorem w celu poszukania ciekawego hotelu w górach. Najlepiej w Zakopanem, jednak okazało si3 to Bielawa wyzwaniem. Wszędzie gdzie dzwonilismy były podejmowane miejsca. Chcieliśmy hotel jak najbliżej centrum Zakopanego lub szlaków górskich, aby któreś z 56ch dwóch rzeczy znajdowało się naprawdę blisko aby nie tracić czasu dotarcie do celu. W końcu po wykonaniu chyba trzyciestego telefonu tego dnia udało nam się zarezerwować pokój w willi położnej niecały kilometr od k4upowek. Tak więc można powiedzieć, że udało nam się osiągnąć postawiony sobie cel. W intensywnych poszukiwaniach towarzyszyła nam oczywiście kawusia i pyszne ciastka tropical dr Gerarda. Nasza podróż zaczynaliśmy już za trzy dni tak więc w trybie ekspresowym musiałam zacząć pakować siebie i oczywiście męża. Uznałam, że najlepsze na wyjazd będą walizki, ponieważ ubrania się w nich nie podniosą a i można j3 po prostu za sobą ciągnąc, więc nie należymy się przy dźwiganiu. Spakowalam najpotrzebniejsze rzeczy, ubrania odpowiednie ba każda pogodę, buty do chodzenia po górach i pozostało już tylko czekać na nadejście dnia wyjazdu.
Po urlopie 2
Składniki
|
Sposób przygotowania
Do szklanej miski dodaj mąkę, cukier i wodę. Dokładnie wymieszaj, aż uzyskasz jednolitą konsystencję. Luźno przykryj folią i wstaw do kuchenki mikrofalowej na 2 minuty (600V). Po tym czasie energicznie przemieszaj masę drewnianą łyżką (warto zwilżyć ścianki miski wodą). Ponownie przykryj folią i piecz jeszcze minutę. Wymieszaj raz jeszcze. Przełóż gotową masę na talerz i dokładnie obtocz w skrobi, żeby mochi nie kleiło się do rąk. Poczekaj aż wystygnie.Aby uzyskać zielone mochi, w pierwszym etapie w wodzie należy rozpuścić łyżeczkę zielonej herbaty i dodać do suchych składników.
Wafelki Pryncypałki rozgnieć w misce na w miarę jednolitą masę. Możesz dodać odrobinę wody aby nadać jej plastyczności. Z masy uformuj niewielkie kulki i wstaw na kilka minut do zamrażalnika, żeby stężały.
Ciasto z mąki ryżowej rozpłaszcz na dłoni, na środku umieść kulkę z wafelków i szczelnie zawiń.
W mniejszych mochi można umieścić ciasteczka Maltikeks.
Deser smakuje świetnie w temperaturze pokojowej lub lekko schłodzony
a uzupełnieniem mogą być słodycze
Dr Gerarda takie jak :
- ciastka Tropical
- draże
- precle Pretzel Salt&Chilli
- ciastka posypane cukrem Ring
- biszkopty Pałeczki kremowe
- bagietki Baguettes Tomato&Olive Oil – nowość Dr Gerarda
Po urlopie
Składniki
|
Sposób przygotowania
Zalej
daktyle wrzątkiem, odstaw na 20 minut, a następnie dobrze odsącz.
Do blendera wsyp migdały i drobno zmiksuj. Dorzuć odcedzone daktyle
i rodzynki. Wszystko zmiksuj. Przełóż masę do miski, dodaj
pokruszone PRYNCYPAŁKI, wymieszaj i wstaw do lodówki na 20
minut.
W tym czasie szklankę mleka kokosowego dokładnie wymieszaj z nasionami chia. Wstaw do lodówki na przynajmniej 3 godziny, a najlepiej na całą noc.
Wstępnie schłodzoną masę na batony uformuj w blok i schładzaj dalej.
Przełóż budyń do ozdobnych miseczek. Brzoskwinie zmiksuj na mus i udekoruj budyń. Górę deseru koniecznie posyp pokruszonymi PRYNCYPAŁKAMI, nada to chrupkości i słodkości.
Blok pokrój ostrym nożem na batony.
Deser świetnie sprawdzi się jako śniadanie lub podwieczorek.
W tym czasie szklankę mleka kokosowego dokładnie wymieszaj z nasionami chia. Wstaw do lodówki na przynajmniej 3 godziny, a najlepiej na całą noc.
Wstępnie schłodzoną masę na batony uformuj w blok i schładzaj dalej.
Przełóż budyń do ozdobnych miseczek. Brzoskwinie zmiksuj na mus i udekoruj budyń. Górę deseru koniecznie posyp pokruszonymi PRYNCYPAŁKAMI, nada to chrupkości i słodkości.
Blok pokrój ostrym nożem na batony.
Deser świetnie sprawdzi się jako śniadanie lub podwieczorek.
Świętnie
to pasuję to słodyczy Dr Gerarda takich jak:
Dr
Gerard
-
ciastka Tropical
-
draże
-
precle Pretzel Salt&Chilli
-
ciastka posypane cukrem Ring
-
biszkopty Pałeczki kremowe
- bagietki Baguettes Tomato&Olive Oil – nowość Dr Gerarda
Koniec lata
Koniec lata
Skrzyknęliśmy się, jako najbliżsi sąsiedzi, aby zrobić
grilla, pomysł został jednoznacznie przyjęty. Tadek udostępnił działkę, na
której nie raz grillowaliśmy, każdy przyniósł wszystkiego po trochu. Na złoty
płyn składaliśmy się wspólnie. Słodycze takie jak, biszkopty pałeczki kremowe,
ciastka posypane cukrem ring i wiele innych słodkości tej firmy dr Gerard. Po
godzinnym oczekiwaniu wspólnie zasiedliśmy do grillowego stołu, aby tego było
mało podany został pyszny deser, ze strony http://drgerard.eu/przepisy
Składniki
Krem
lista 5 elementów
• 250 gr mascarponeod dr Gerarda
• sok z połówki cytryny
• kilka kroli soku z limonki
• 250ml śmietanki kremówka 36%
• 2 łyżeczki miodu
koniec listy
Poncz
lista 5 elementów
• szklanka wody
• sok z połówki cytryny
• opcjonalnie kilka kropli rumu, amaretto lub brandy
• 250ml śmietanki kremówka 36%
• 2 łyżeczki miodu
koniec listy
Dodatkowo:
lista 1 elementów
• skórka otarta z cytryny oraz limonki
Sposób przygotowania
Lekki i świeży z pałeczek morelowo śmietankowych,
nasączonych w rumie lub pączu bezalkoholowym -> lekki deser z owocami
sezonowymi i kremem cytrynowym
na bazie mascarpone i śmietanki podany w pucharkach.
Śmietankę ubić, dodawać po trochę mascarpone cały czas
mieszając, na koniec dodać miód oraz sok
z cytryny.
Następnie połączyć wszystkie składniki na poncz, moczyć w
nim biszkopty i układać w pucharkach. Za pomocą rękawa cukierniczego uzupełnić
pucharki kremem,
całość ozdobić skórka cytrynową lub owocami.
Smacznego
piątek, 30 sierpnia 2019
Letni deser
Letni deser, który przygotowałam wczoraj dla mojej rodzinki „łasuchów” był przepyszny i rozpływający się w ustach. Zapraszam do wypróbowania. Oto potrzebne składniki:
-kruche kakaowe herbatniki od Dr Gerard około 250-300 g
-kruche kakaowe herbatniki od Dr Gerard około 250-300 g
-słoiczek dżemu z czarnej porzeczki
-4 jajka
-niepełna szklanka cukru
-niepełna szklanka mąki pszennej
-700 ml mleka
-łyżka masła
-łyżka cukru wanilinowego
-biszkopty Pałeczki kremowe od Dr Gerard z
nadzieniem truskawkowym 1,5 opakowania
-250 g serka mascarpone
-330 ml śmietanki 30 %
-łyżka cukru pudru
-galaretka krystaliczna cytrynowa
-1/4 szklanki malin
-1/4 szklanki jeżyn
-500 g borówek amerykańskich
-1 galaretka krystaliczna winogronowa
Sposób przygotowania: jajka ucieram z cukrem, dodaję mąkę, mieszam i wlewam masę na gotujące się mleko z dodatkiem masła i cukru wanilinowego. Gotuję i mieszam, aż masa zgęstnieje. Dno formy ( 25/25 cm) wykładam kruchymi kakaowymi herbatnikami, smaruję dżemem porzeczkowym i przykrywam warstwą kakaowych herbatników, na które wylewam masę budyniową (może być ciepła) i układam na niej ciastka Pałeczki kremowe (w równych odstępach). Odstawiam do wystudzenia. Śmietankę ubijam na sztywno, dodaję serek mascarpone, cukier puder, rozpuszczoną i wystudzoną w niewielkiej ilości gorącej wody galaretkę. Połowę masy nakładam na Pałeczki i posypuję malinami, jeżynami i połową borówek. Owoce przykrywam pozostałą masą, a wierzch posypuję borówkami. Po schłodzeniu przygotowuję galaretkę krystaliczną winogronową według instrukcji na opakowaniu i lekko tężejącą wylewam na ciasto. Dokładnie schładzam przed podaniem. Do przygotowania tego lub innego ciasta wykorzystajcie produkty od Dr Gerarda, ponieważ są najlepsze. Polecam i życzę smacznego!
Powrót do szkoły
Witaj szkoło! Zuza cieszy się
nowymi przyborami. Kolorowe długopisy, pisaki, zeszyty – wszystko sprawia
radość. Dziewczynka przegląda nowe podręczniki i kolejno układa je w nowiutkim
kolorowym plecaku. Plan lekcji z pustymi rubrykami czeka na ich wypełnienie.
Ekierka, linijka, cyrkiel mają swoje miejsce w wymarzonym piórniku. Tatuś nie
zapomniał nawet o pojemniku na drugie śniadanie, który ładnie mieści się w
bocznej kieszonce. Tu znajdzie się również miejsce na słodycze – prezent od
babci – ciastka Tropical oraz draże. W roku szkolnym takich przekąsek marki Dr
Gerard będzie całe mnóstwo, gdyż właśnie za takimi rarytasami dziewczynka najbardziej
przepada. Ale zanim rok szkolny się rozpocznie – jeszcze jeden króciutki wyjazd
nad wodę. Trzeba korzystać z końcówki wakacji, lato na pożegnanie rozpieszcza
upałami. To ostatnie dwa dni upalnego lata, wypoczynku nad wodą i z chwilę powrót
do miasta, do domu i do szkoły. Zuza ma tyle historii do opowiedzenia. Z
niecierpliwością czeka na spotkanie z koleżankami z klasy. Z radością podzieli
się z przyjaciółmi swoimi wakacyjnymi przygodami tak jak drażami – kruchymi ciasteczkami
w czekoladzie od Dr Gerarda. Obdzieli nimi wszystkich a radość i tak z nią
zostanie. Zuza pluska się w wodzie a myślami jest już w szkole. Tato kupuje
lody a Zuza myśli o drugim śniadaniu na szkolnym korytarzu. Jeszcze chwila i ku
wielkiej radości małej dziewczynki zdzwoni pierwszy dzwonek w nowym roku
szkolnym.
Zatrzymać wakacje…
Wakacje – chciałoby się je
zatrzymać na dłużej, niestety wszystko co dobre szybko się kończy tak jak
ulubione biszkopty Pałeczki kremowe od Dr Gerarda. Nie zdążysz je otworzyć,
rozsmakować się a tu już widać dno paczki. Tyle, że różnica jest zasadnicza –
biszkopty Pałeczki kremowe Dr Gerard można dokupić niemal w każdym sklepie a
wakacji kupić nie można za żadne pieniądze – obowiązki czekają i należy je
wypełniać, gdy jest ku temu odpowiedni czas. Marta jak zwykle pod koniec
sierpnia wybrała się na zakup przyborów szkolnych. Z tego całego zamieszania akurat ten obowiązek
lubi najbardziej. Nowe długopisy, zeszyty, książki cieszą oko przez chwilę. Ustawione
na półce ładnie prezentują się zachęcają do pilnej nauki. Marta obiecuje sobie
systematyczność, żadnego odkładania na później. Jeszcze tylko ten ostatni
wakacyjny weekend, ostatnie wakacyjne spotkanie z przyjaciółmi i powrót do książek,
zeszytów – powrót do dawnego rytmu dnia z przed dwóch miesięcy. To postanowienie
pozwala dziewczynie pogodzić się z nieuniknionym upływem czasu. I chociaż
szkoda lata Marta w myślach przekonuje siebie do polubienia jesieni. Znajduje
na poczekaniu kilka cech tej pory roku, które uznaje za pożądane – malarskie złoto-czerwone
pejzaże, długie wieczory, niosące ukojenie. Rozmyślając Marta przygotowuje
biszkopt na spotkanie z przyjaciółmi. Aby ciasto było puszyste i wilgotne nie
zapomina o dodaniu na koniec ubijania łyżki oleju. Jeszcze garść malin –
ostatnich owoców lata i to co zostaje to dziesięć miesięcy oczekiwania na
kolejne wakacje.
czwartek, 29 sierpnia 2019
„Urodzinki u Justynki”
W tym roku w dzień swoich urodzin Justynce wypadł niestety dyżur w pracy. Trudno, jak to mówią „bez pracy nie ma kołaczy”. Z samego rana, by być pierwszym, złożyłem jej najszczersze życzenia, a po powrocie z pracy uczciliśmy jej święto lampką wina. Zanim poszliśmy spać, Justynka stwierdziła, że będzie musiała zrobić jakiś deser na czwartek, bo niewiadomo czy ktoś nie przyjdzie z urodzinową wizytą i niestosownym byłoby przyjąć gościa i ugościć go tylko kawą. Żoneczka stwierdziła, iż owszem, żelazna rezerwa słodyczy Dr Gerarda wyczekuje na odpowiednią okazję, ale same ciasteczka mogą być co najwyżej dodatkiem do poczęstunku. Ekspresowo przystąpiliśmy więc do działania. Ja zgłębiłem stronę Dr Gerarda w celu wyszukania przepisu i po chwili zdecydowaliśmy, iż najlepszym rozwiązaniem będzie serniczek na zimno, czyli: https://drgerard.eu/sernik-bez-pieczenia-z-pryncypalkami-classic/. W taki upał coś chłodnego z lodówki to prawdziwy rarytas!
Wcześnie rano zadzwonił brata, pytając czy jesteśmy w domu, bo za niedługą chwilę u nas będą. Byliśmy już po śniadaniu, więc Justynka uprzątnęła w biegu mieszkanie, a nawet wyjęła na talerz żelazną rezerwę Dr Gerarda, czyli biszkopty Pałeczki kremowe, ciastka Tropical i jeszcze ciastka posypane cukrem Ring, no i oczywiście deser, który zrobiliśmy poprzedniego dnia. Brat, jak to cukiernik, przyniósł ze sobą urodzinowy tort. Justynka była zaskoczona, ale radosna z tego faktu, więc zaraz robiła kawę i postawiła tort na stole. Tradycyjnie poczęstunek zaczęliśmy od tortu, potem swoją chwilę miał deser, a ciastkami Dr Gerarda się dopełniliśmy.
Pirwszy dzień w przeczkolu
Moja wnuczka Lałra poszła pierwszy dzień do przecz kola z moją córką Sylwią do przecz kola aby się tam zaaklimatyzować. Na początek kupiliśmy dzieciom po paczce draży od firmy Doktor Gerard. Dzieciaki bardzo się ucieszyły. Córka zrobiła teżFondue czekoladowe z owocami i miksem ciasteczek kruchych i Rurek Waflowychz przepisu z strony Doktora Gerarda. Wnuczka w przeczkolu ma bardzo miłe opiekunki. Wszystkie dzieci dostały soczek i wafelka. Mają tam plac zabaw gdzie mogą się bawić. Mogą zjeżdżać na zjeżdżalniach i bujać się na bujawkach.Jest tam też mnóstwo rużnych zabawek.Lałra jest bardzo kątaktowa więc bardzo szypko się zaaklimatyzowała. Pierwszy dzień kolorowali i uczyli się paru kolorów.Przez trzy dni będzie chodzić na dwie godziny a od wżeśnia już będzie zostawała na pięć godzin.Puki co jest bardzo zadowolona i chętnie idzie. Zobaczę co będzie dalej. Składniki
• Rurki waflowe dr Gerard
• ulubione Kruche ciasteczka dr Gerard
• 1/4 kostki masła
• 2 tabliczki gorzkiej czekolady
• ulubione owoce
Sposób przygotowania
Czekoladę i masło rozpuść w kąpieli wodnej. Przelać do naczynia do fondue, pod spodem zapalić świeczkę, by utrzymać temperaturę masy. Owoce pokroić na mniejsze kawałki i nałożyć na wykałaczki. Jeść na zmianę z ciasteczkami i rurkami, uprzednio zanurzając je w gorącej czekoladzie.
Zakupy do szkoły
Zakupy do szkoły
Co prawda jest to już ostatni dzwonek przed pójściem do
szkoły, a nasze dzieciaki, potrzebują wiele rzeczy, aby im kupić? Podczas picia
porannej kawy moja, Krysia robiła listę zakupów, co potrzebują nasze dzieci. W przerwach,
kiedy się zastanawiała pogryzała ciastka posypane cukrem ring, biszkopty
pałeczki kremowe od dr Gerarda. Wychodząc do garażu, aby wyprowadzić auto
zostawiłem Krysie samą, aby mogła się skupić na zakupach, jakie są niezbędne
dla naszych dzieci. Sprawdziłem w aucie to i owo, pogoda była niezbyt sprzyjająca.
Jadąc ulicami miasta było dosyć tłoczno, jak przy sobocie to raczej normalne.
Przed pawilonem handlowym, do którego, Krysia chciała się dostać brakowało
miejsca, aby zaparkować, znalazłem nieco dalej. Krysia skomentowała, że są to
uroki robienia zakupów w soboty. W pawilonie handlowym tłoczno, że palca nie
włożysz, a na dodatek kolejka za koszykami. Wybór szkolnych rzeczy przebogaty,
nawet na niektóre rzeczy promocje. Krysia przebierała wybierała, ja zwróciłem uwagę
na stoisko ze słodyczami dr Gerarda. Więc niezwłocznie podjechałem, aby
uzupełnić brakujące słodycze z firmy dr Gerard. Tak się złożyło, że kupiliśmy wszystko,
co potrzeba nie omal w jednym sklepie. Po powrocie do domu, na podwórku
czekali, Ania z Wojtkiem, machając nam z daleka, nie mogąc się doczekać, co
kupiliśmy
urodziny Zuzi
Wielkimi krokami zbliżały się 12 urodziny mojej siostrzenicy,a zarazem chrześniaczki Zuzi. Co roku wymyślam dla niej miłe i praktycznie prezenty, z których ona się bardzo cieszy. W tym roku postanowiłem wykupić dla niej kurs nauki pływania, bo wiem że moja siostra zapisała ją na wakacyjną kolonię nad morze, więc stwierdziłem, że taki kurs to strzał w dziesiątkę, bo ona będzie już umiała pływać. Oczywiście gdy złożyłem jej życzenia i podarowałem karnet na lekcje na basenie, to Zuzia skakała z radości i mocno mnie swojego jak to powiedziała najbardziej ulubionego wujaszka wycałowala. Mojej siostrze Beacie też zapowiedziałem,że zaczynając już od pierwszej lekcji pływania będę woził Zuzię na wszystkie lekcje. Tak też zrobiliśmy. Jadąc z moją siostrzenicą na basen zawsze zajadaliśmy nasze ulubione Słodycze z firmy Dr.Gerard. W drodze do domu było tak samo,bo przecież słodkości są dobre na wszystko,a Zuzia z zapałem opowiadała mi o swoich postępach.Kurs trwał dwa miesiące, a my dwa razy w tygodniu pędziliśmy na basen. Na koniec okazało się, że moja siostrzenica zdała egzamin z pływania z wyróżnieniem,bo byla z całej gromady młodzików najlepszym pływakiem. Beata była z niej bardzo dumna,a gdy wróciliśmy do domu to poczęstowała nas sernikiem z różową truskawkową pianką. Przepis na niego można znaleźć na stronie firmy Dr. Gerard."Składniki
Sernik:1 kg sera twarogowego tłustego trzykrotnie mielonego
1 szklanka cukru,cukier waniliowy,2 budynie waniliowe bez cukru,1 szklanka mleka,4 jajka,100 g masła
ciasteczka Maślane Listki dr Gerard
Pianka:1 galaretka truskawkowa lub pomarańczowa
2 łyżeczki żelatyny,1/2 kg truskawek zblendowanych
300 g jogurtu greckiego
Sposób przygotowania:W garnku rozpuścić masło, następnie dodać cukier, cukier waniliowy, twaróg, jajka – PRZEZ CAŁY CZAS ENERGICZNIE MIESZAĆ! (można użyć miksera w razie powstałych grudek).Do gotującej się masy na koniec dodać budyń rozpuszczony w mleku, ciągle mieszając.
Gdy masa ponownie się zagotuje i zacznie gęstnieć ściągnąć ją z ognia (masa zgęstnieje gdy ostygnie i postoi w lodówce!)
Blaszkę włożyć papierem, następnie wyłożyć pokruszonymi ciasteczkami. Lekko przestygniętą masę przelać do formy, na wierzchu posypać pokruszonymi ciastkami i lekko obciążyć.
Zostawić do ostygnięcia.Galaretkę i 2 łyżeczki żelatyny rozpuścić wg przepisu, ale zmniejszyć ilość wody o połowę, następnie poczekać aż ostygnie.Zblendowane truskawki połączyć z jogurtem i dodać do tego zupełnie wystygniętą, ale jeszcze płynną galaretkę, wszystko dobrze wymieszać, wylać na ostygnięty sernik i wstawić na noc do lodówki".
Sernik:1 kg sera twarogowego tłustego trzykrotnie mielonego
1 szklanka cukru,cukier waniliowy,2 budynie waniliowe bez cukru,1 szklanka mleka,4 jajka,100 g masła
ciasteczka Maślane Listki dr Gerard
Pianka:1 galaretka truskawkowa lub pomarańczowa
2 łyżeczki żelatyny,1/2 kg truskawek zblendowanych
300 g jogurtu greckiego
Sposób przygotowania:W garnku rozpuścić masło, następnie dodać cukier, cukier waniliowy, twaróg, jajka – PRZEZ CAŁY CZAS ENERGICZNIE MIESZAĆ! (można użyć miksera w razie powstałych grudek).Do gotującej się masy na koniec dodać budyń rozpuszczony w mleku, ciągle mieszając.
Gdy masa ponownie się zagotuje i zacznie gęstnieć ściągnąć ją z ognia (masa zgęstnieje gdy ostygnie i postoi w lodówce!)
Blaszkę włożyć papierem, następnie wyłożyć pokruszonymi ciasteczkami. Lekko przestygniętą masę przelać do formy, na wierzchu posypać pokruszonymi ciastkami i lekko obciążyć.
Zostawić do ostygnięcia.Galaretkę i 2 łyżeczki żelatyny rozpuścić wg przepisu, ale zmniejszyć ilość wody o połowę, następnie poczekać aż ostygnie.Zblendowane truskawki połączyć z jogurtem i dodać do tego zupełnie wystygniętą, ale jeszcze płynną galaretkę, wszystko dobrze wymieszać, wylać na ostygnięty sernik i wstawić na noc do lodówki".
Trudne wybory.
Pewnie to nie tylko moje zdanie, ale kiedy potrzeba coś wybrać w sklepach , to mamy duży problem. Wszystkiego jest tak dużo, że ciężko się zdecydować, co będzie najbardziej odpowiednie.
Ostatnio tak właśnie krążymy po sklepach by wybrać panele na podłogę. Kiedy wcześniej mieliśmy wybraną, ale nie zdecydowaliśmy się na zakup, to teraz okazało się, że już niema ich w sprzedaży.
Tak szybko się zmieniają trendy, wzory, że ciężko za tym wszystkim nadążyć.
Dlatego znów musieliśmy wykonać rundę, która barfzo mnie wyczerpała, gdyż wszędzie trzeba było dotrzeć pieszo. Tym razem znów dzieci temu, że w swojej podręcznej torbie noszę coś słodkiego Dr Gerarda, to mogłem uzupełnić swoje kalorie. Kiedy spotkałem małe podręczne opakowania słodyczy Dr Gerarda, to zakupiłem sobie by je mieć zawsze w swojej podręcznej torbie.
Sięgnąłem więc po paczkę Pryncypałek, którą wspólnie w parę sekund zjedliśmy popijając wodą mineralną i dalej mogliśmy ruszyć w rejs.
Prawie całkiem załamani, że chyba będziemy jechać gdzieś dalej, weszliśmy do ostatniego sklepu w naszym mieście, a był to już piąty sklep.
Obsługa sklepu była bardzo miła i na dodatek dokonaliśmy wyporu paneli.
Kiedy wyszliśmy ze sklepu, to mimo wszystko stwierdziliśmy, że warto było trochę się namęczyć, ale mamy panele w odpowiedniej tonacji, a na dodatek w dość przystępnej cenie.
Teraz możemy jeszcze zjeść ciastka posypane cukrem Ring, powiedziałem żonie i wyjąłem już ostatni zapas z mojej reklamówki.
Dzięki tym słodyczom poprawiliśmy sobie humor i zadowoleni wróciliśmy do domu.
„Magia kształtów”
Kształt jak kształt… Kółko, prostokąt, gwiazdka i wiele jeszcze dziwnych figur nie robi w dzisiejszych czasach żadnego szału. Dopiero owe figury odwzorowane w słodyczach pokazują swój urok i urzekają oczy, zniewalają umysł i doprowadzają do szaleństwa kubki smakowe konsumentów. Sam kształt, jako tylko kształt, nie spełnia zupełnie zadania przyciągnięcia konsumenta. Potrzebne są jeszcze zdobienia, czyli upiększenia typu lukier, polewa czy posypka. Najbardziej wdzięcznymi konsumentami są dzieci, gdyż szczerość w wyrażaniu spostrzeżeń co do kształtu, wyglądu zewnętrznego i smaku słodyczy nie jest niczym zakłamana.
Dr Gerard już od kilku lat jest specjalistą w przyciąganiu i zdobywaniu nowych, i znających się na kunszcie cukierniczym, konsumentów. Weźmy pod uwagę na przykład Pryncypałki, które zdobyły Laur Konsumenta „Złoty Paragon”, ale też wiele innych słodyczy, między innymi: ciastka Tropical, ciastka posypane cukrem Ring, biszkopty Pałeczki kremowe. Najlepszymi konsumentami są jednak zawsze dzieci. Dr Gerard przygotował dla nich na przykład: Kruche ciasteczka w kształcie łapek, Kremisie mleczna czekolada i wiele innych słodkich rarytasów, dedykowanych specjalnie dzieciom.
W dobie PRL-u, czyli w czasach mojego dzieciństwa, nie było dużego wyboru w słodyczach czy ciastkach. Gdy przyjeżdżał samochód z towarem na wieś, do wyboru mieliśmy trzy do czterech rodzai słodyczy i ciastek. Człowiek, stojąc w kolejce, nie miał czasu zastanawiać się i wybrzydzać, tylko brał co było, nie to co w obecnych czasach.
środa, 28 sierpnia 2019
Odwiedziny siostry
Odwiedziła mnie niespodziewanie moja siostra Bregida z szwagrem Jankiem. Przyjechali do południa więc mogłem pujść do sklepu na zakupy. Prucz produktów do obiadu kupiłem biszkopty Pałeczki kremowe i draże od firmy Doktor Gerard.Po powrocie do domu wypiliśmy kawę i przygotowaliśmy obiad. Zrobiłem teżCrumble z jesiennych owoców z ciasteczkami wit’AMz strony Doktora GERARDA.Okazało się, że muszę iść kupić ciasteczka witam i śliwki. Całe szczęście, że sklep mam bardzo blisko.Wruciłem akurat na obiad. Po pysznym obiedzie poszliśmy na spacer do lasu.Po spacerze wruciliśmy do domua by zabrać kawę i poszliśmy na działkę.Tam wypiliśmy kawę.Ja wieczorem poszedłem do domu a siostra z szwagrem tam spali. Do domu pojechali rano po śniadaniu. Składniki
• Kruche Rogaliki z cukrem pudrem dr Gerard
• Ciasteczka wit’AM musli śliwki czekolada dr Gerard
• brzoskwinie, morele, śliwki
• 3 łyżki brązowego cukru
• 1 łyżeczka cynamonu
• 1/3 kostki masła
Sposób przygotowania
Owoce przekroić na pół, usunąć z nich pestki i podsmażyć na połowie masła z dodatkiem cukru i cynamonu. Gdy owoce puszczą sok, zdjąć z ognia i ułożyć je w żaroodpornym naczyniu. Ciasteczka wraz z resztą masła zmiksować (delikatnie, tak by pozostały większe kawałki). Masę ciasteczkową wyłożyć na owoce. Piec 35 minut w 180 stopniach.
Podawać z bitą śmietaną.
Na zakończenie sezonu
Jak co roku z paczką przyjaciół robimy zakończenie sezonu na działce, w tym roku przypadło mi do zrobienia coś słodkiego. Wpadłam na pomysł zrobienia sernika na zimno z owocami na biszkoptach Dr Gerarda i z galaretką. Połączenie pewnie wydaje się znane, ale smak jest trochę inny, gdyż do części masy serowej dodałam pokruszone draże dr Gerarda oraz likier kakaowy.
Biszkopty na spód też nasączyłam likierem kakaowym.
Sernik jest bardzo delikatny, orzeźwiający, a nutka kakao dodaje mu wyszukanego smaku. Jak dla mnie to najlepszy sernik na zimno przygotowany z serków homogenizowanych.
Bardzo gorąco polecam wypróbować to ciasto z malinami, jagodami, borówkami.
Spód
-13 dkg biszkoptów dr Gerarda
-2 łyżki likieru kakaowego
Masa serowa
-80 dkg serka homogenizowanego
-6 łyżek cukru pudru
-1 łyżka cukru waniliowego
-3 łyżki czubate żelatyny
-3 dkg draży Dr Gerarda
-1 łyżka likieru kakaowego
Wierzch
-40 dkg truskawek (ja zrobiłam z tymi owocami)
-1 galaretka truskawkowa
Przygotowanie
Spód tortownicy wyłożyć papierem do pieczenia, boki zawinąć w folię aluminiową. Galaretkę rozpuścić w 1,5 szklanki wrzącej wody, dokładnie wymieszać i odstawić do stężenia.
Truskawki umyć,osuszyć i pokroić na połówki.
Letnia słodycz
Fantastyczne letnie ciasto bez pieczenia w te upały, z letnimi owocami np. borówkami, morelami itp. na biszkoptach Dr Gerarda. Przełożone kremem z serka mascarpone i bitej śmietany. Charakteru dodaje likier i świeży sok z pomarańczy. W smaku lekkie, puszyste, orzeźwiające do kawy w te upały idealne przy spotkaniu z przyjaciółmi i rodziną. Koleżanka pochwaliła mnie, że jest to po prostu owocowe tiramisu. Deser tak mi zasmakował, a zrobiłam go z morelami następnym razem spróbuję przygotować z borówkami.
Składniki
-400 g biszkoptów o smaku morelowym Dr Gerarda
-800 g świeżych moreli umytych i obranych
-1 i 1/4 szklanki konfitury
-2/3 szklanki świeżego soku z pomarańczy
-1 i 1/3 szklanki kremówki 36%
-3 łyżki cukru pudru
-500 g serka mascarpone
-5 łyżek likieru pomarańczowego
-1 galaretka morelowa lub pomarańczowa
Blaszkę wykładamy folią spożywczą.
Sok pomarańczowy dokładnie mieszamy z konfiturą
Morele kroimy w plasterki
Do serka mascarpone dodajemy likier i krótko miksujemy do połączenia składników
Śmietanę kremówkę ubijamy na sztywno z cukrem pudrem
Dodajemy do niej serek i mieszamy mikserem.
Dno blaszki wykładamy biszkoptami i polewamy je połową konfitur z sokiem. Wierzch przykryć połową kremu z mascarpone i wyrównać. Na kremie kładziemy morele, na morele kładziemy biszkopty i polewamy je resztą konfitur z sokiem. Na wierzch wyłożyć pozostały krem.
Blaszkę wstawiamy do lodówki. Galaretkę rozpuszczamy w 300 ml gorącej wody i odstawiamy do ostygnięcia.
Lekko tężejącą galaretkę wylewamy na wierzch ciasta i blaszkę znów wstawiamy do lodówki, najlepiej na całą noc.
Proste przepisy na stornie Dr Gerarda.
Niedawno się zaczęły, a już koniec, myślę tu o wakacjach.
Nadchodzi czas, kiedy nasze dzieci udadzą się do szkoły, by pobierać naukę.
Chociaż mnie osobiście już to nie dotyczy, ale w najbliższą sobotę spotykamy się na działce, by milo zakończyć te wakacje. Wśród gości będą również dzieci, które od września udają się do szkoły.
My idziemy jako zaproszeni goście, więc planujemy by prócz dobrego humoru zabrać ze sobą coś słodkiego.
Zajrzałem więc na stronę Dr Gerarda pod adresem https://drgerard.eu/przepisy-blogerek/ gdzie znalazłem prosty przepis na sernik.
Właśnie ten sernik będzie przygotowany na tą małą ucztę i mam nadzieję, że wszystkim będzie smakował/
Poniżej podaję ten właśnie przepis ze strony - https://drgerard.eu/sernik-bez-pieczenia-z-pryncypalkami-classic/
Potrzebne składniki:
(na tortownicę o średnicy 24 cm)
Na spód:
200 g wafli „Pryncypałki Classic” Dr Gerard
50 g migdałów
60 g masła
Masa serowa:
200 g śmietanki kremówki
9 płatków żelatyny (18 g)
1 kg twarogu trzykrotnie mielonego
180 g jogurtu greckiego
100 g cukru
Dekoracja:
4 wafle „Pryncypałki Classic” Dr Gerard
3 łyżki konfitury truskawkowej
10 truskawek
Sposób przygotowania
W małym rondelku rozpuszczamy masło. W malakserze mieszamy wafle i migdały z rozpuszczonym masłem. Uzyskany „mokry piasek” przekładamy do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia. Dociskamy do dna, by uzyskać spód sernika.
W małej miseczce z zimną wodą namaczamy przez 5-10 minut płatki żelatyny. Następnie dobrze odciskamy z nadmiaru wody. Dodajemy je do śmietany kremówki, którą podgrzewamy na niewielkim ogniu. Żelatyna powinna całkowicie się rozpuścić w kremówce, ale śmietana nie powinna zostać doprowadzona do wrzenia. Śmietanę z żelatyną studzimy, powinna być lekko ciepła, ale nie gorąca.
W malakserze mieszamy twaróg, jogurt grecki i cukier. Cienką strużką dodajemy śmietanę z rozpuszczoną żelatyną.
Gotową masę serową przekładamy na tortownicę. Wstawiamy na całą noc do lodówki, można nawet zostawić sernik w chłodzie na całą dobę.
Przed podaniem lekko podgrzewamy konfiturę truskawkową. Rozprowadzamy ją po wierzchu sernika, posypujemy kawałkami truskawek i pokrojonymi w kostkę wafelkami „Pryncypałki Classic” Dr Gera
Smacznego.
Subskrybuj:
Posty (Atom)