środa, 14 sierpnia 2019

Na defiladę ze słodyczami Dr Gerarda.


Kiedy zostało ogłoszone, że  15 sierpnia br. w Katowicach odbędzie się defilada Wojska Polskiego  pomyślałem, że trzeba będzie się koniecznie na nią udać. Prawdopodobnie nie będzie  więcej tak  blisko, jak w tym roku. Do Warszawy to ode mnie jest ok. 250 km, a do Katowic to tylko 40 km.  Kiedy głośno pochwaliłem się tym pomysłem, to zaraz pomysł ten spodobał się wnukowi.   Już dawno  marzyłem by wybrać się na taką defiladę, a tu taka okazja, więc nie można nie skorzystać.
  Wnuczek też nie może się doczekać  i codziennie pyta za ile dni jedziemy.
Ja tym czasem zrobiłem zapas słodyczy Dr Gerarda:  biszkopty Pałeczki kremowe, ciastka posypane cukrem Ring i zapas napojów dla mnie Muszyniankę a dla Karolka napój jabłkowy.
   Wieczór przygotuję kanapki, bo rano wcześnie musimy wyruszyć by dotrzeć na odpowiednie miejsce, z którego będzie najlepsza obserwacja defilady.
 Wnuczek najbardziej cieszy się, że będzie widział z bliska czołgi. Zapewne wszystko będzie go interesowało, jak każdego chłopca.
Wszystko mamy zaplanowane, gdzie będzie  najlepiej się ulokować do obserwacji, tyko czy plan się powiedzie.
Zapewne będzie wszystko ok. i będzie to wielkie wydarzenie  które na długo zapadnie w pamięci Karolkowi.
    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz