Temperatura swój
punkt kulminacyjny osiągnęła już jakieś dwie godziny temu. Każdy oczekiwał
tego, aby zrobiło się choć nieco chłodniej. Ostatnia sobota sierpnia dawała się
we znaki, przygrzewając trzydziestoma dwoma stopniami w cieniu. Starsze osoby
dopiero teraz - po osiemnastej - zaczęły wychodzić na spacery. Na starym rynku
miejsca jest sporo i znajdzie się ono chyba dla każdego, bez względu na wiek.
Jacek wypił już całą butelkę wody mineralnej, ale nadal miał pragnienie i
chętnie napiłby się jakiegoś napoju wyłącznie dla dorosłych. Miał ogromną
ochotę uczcić sukces swoich córek, które wygrały kategorię „duet” w konkursie
śpiewu karaoke. Nieopodal stał jednak jego samochód a do domu – kawał drogi…
Musiał zatem obejść się smakiem. Chodziliśmy obaj aby znaleźć jakieś dobre
miejsce, po to aby usiąść i napić się jakiejś zimnej lemoniady… - zamienić parę
słów. Kiedy mijaliśmy już kolejny ogródek, Jacek odwrócił się do mnie i rzekł:
- Zauważyłeś że prawie
wszyscy popijają sobie piwko i zagryzają do niego smaczne rzeczy z Dr Gerard?
Rzeczywiście –
prawie każdy gryzł sobie ze smakiem różne smakołyki tej firmy… Albo krakersy
MIX solone, albo bagietki Baguettes Tomato&Olive Oil – nowość Dr Gerarda –
a jak nie to - biszkopty Pałeczki kremowe, ciastka w kształcie zwierzęcych
łapek Cookie Paws – albo ciasteczka Szkolne – czy też draże. Obeszliśmy prawie
pół rynku, aż w końcu znaleźliśmy dogodne - i to zaciszne miejsce. Czym prędzej
je zająłem aby nikt mnie nie uprzedził, natomiast Jacek poszedł do bufetu po
zimną lemoniadę…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz