Niebo zasnuło się niskimi, deszczowymi
chmurami. Wiatr począł targać korony drzew strącając z nich pierwsze jesienne
liście. Słońce dało za wygraną chowając się w gęstych oparach chmur. Znikły już nawet pojedyncze, przygaszone
promienie. Olę przebiegł dreszcz – efekt nagłego emocjonalnego odbioru
zaistniałej aury czy po prostu doznanie chłodu? Trudno to ocenić. Z pewnością
dziewczyna nie przepada za jesiennym deszczem i chłodami. Natomiast organizm
przywykły do upałów nie nadąża za nagłą zmianą. Ola przyśpiesza kroku.
Postanawia jak najszybciej znaleźć się w domu. Wstępuje na chwilę do sklepu,
gdzie zaopatruje się w krakersy MIX solone oraz inne chrupiące słodycze oraz ciasteczka
od Dr Gerarda. Nie zastanawia się już nawet nad wyborem – sięga z pułki
odruchowo to co lubi. A lubi najbardziej wszystko to co chrupiące i kruche. Dr
Gerard natomiast, to dla niej synonim jakości, świeżości oraz dobrego smaku. Za
chwilę dziewczyna skryje się w ciepłym mieszkaniu. Chłód zostawi przed
drzwiami. Wtuli się w ciepły koc i będzie chrupać, chrupać, chrupać. Jest coś w
tym chrupaniu niezwykłego – jakaś magia dźwięku, opór pod zębami i uczucie
kruszenia. Krakersy MIX solone znikają dając tyle radości, zabawy oraz
ukojenia. Jest coś w tym chrupaniu niezwykłego. Dziewczyna zapomina o tym co
nieprzyjemne. Jest tylko ona, krakersy MIX solone oraz to jakże dobrze znane
bezpieczne i przyjemne miejsce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz