wtorek, 19 maja 2020

Dzień Matki.


          Zimna Zośka za nami, teraz możemy szykować się na Dzień Matki. Wiadomo, to nie ósmy marca, nie będziemy biegać po całym mieście z kwiatami. Tym razem będziemy poruszać się rodzinnie, małżonkowie z dziećmi, nierzadko z psami. Mamę zazwyczaj ma się jedną chyba, że Teściowa jest spoko. W innym przypadku idzie się do niej jak na pogrzeb. Zamiast pysznych niespodzianek zabiera się coś, co dostaliśmy, jako nietrafiony prezent. Jakieś drewniane łyżki do kuchni albo ścierki do naczyń by wiedziała, gdzie jej miejsce. Jeżeli obie mamusie są kochane i zasługują na wszystko, co najlepsze, kupujemy im słodycze „dr Gerard” i dobre wino. Można również przygotować jakiś przysmak ze strony https://drgerard.eu/wypieki-od-serca/wasze-przepisy/. Tam na sto procent znajdziemy idealny prezent. Osobiście postanowiłem kupić trzy wiklinowe kosze i wypełnić słodyczami takimi jak: ciastka Mafijne Brownie, biszkopty Pasja wiśniowa, wafelki Pryncypałki i ciastka Kremówka Dekorowana Śmietankowo – Morelowa. Potem pójdę do kwiaciarni, tam Pani ozdobi kosz wstążką lub czymś zielonym i zawinie w folię. Zanim żona wróci z pracy dzieciaki i ja wystroimy się jak do ślubu i zaskoczymy ją. Po obiedzie całą czwórką wyruszymy do jednej potem do drugiej Mamy. Mam nadzieję, że zostaniemy tam odpowiednio ugoszczeni, że nasz wydatek okaże się doceniony. Nie mogę zapomnieć o tym, by Marysia zrobiła dla Mamy piękną laurkę. Krzysiek na to nie pójdzie, jest już za stary. Przecież ma prawie czternaście lat i ma już swoje życie. Jak będzie dzień babci to pójdzie, bo dostanie dychę na lody. Kiedyś też tak myślałem, wszystko się zmieniło, gdy zostałem ojcem i teraz mam wpływ na moje dzieci i muszę dawać przykład (tylko dobry). Chociaż niedługo dzień dziecka, ciekawe czy będzie czekał na prezent od Babci?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz