Stało się, mój mały synuś kończy Szkołę Podstawową. Dzisiaj pisał pierwszy próbny egzamin. Z domu wyszedł odstrzelony, biała koszula, muszka, czarne spodnie. Wstał dzisiaj wyjątkowo wcześnie, zjadł małe śniadanie i markizy „dr Gerard” i szykował się do wyjścia. Z żoną zastanawiamy się, kiedy tak szybko wyrósł? Dopiero zaczynał naukę w pierwszej klasie. Teraz egzaminy próbne a za kilka tygodni będzie uczniem Szkoły Średniej. Tylko, jakiej? Mamusia już go męczy o wybór placówki. Jak się zdenerwuje to mówi, że ktoś musi sprzątać i układać kostkę chodnikową. Oczywiście chciałaby żeby poszedł do najlepszego ogólniaka w mieście. Dzisiaj rano Krzysiek nie zabrał ani bułeczki ani ciasteczka. Teraz ze swoją ekipą poszedł do Galerii, tam są różne jadłodajnie. Z głodu nie umrze. Ja w domu zjadam rurki z kremem i popijam kawą. Niczego mi nie brakuje. Tym bardziej, że muszę oszczędzić trochę słodyczy na wieczór. Dzisiaj środa, czyli mecze piłkarskie. Robert Lewandowski będzie miał okazję ustrzelić kilka bramek i znów pobić jakiś rekord. W końcu jest w trójce najlepszych piłkarzy na Świecie. Mam nadzieję, że mój ósmoklasista będzie mi towarzyszył na meczu. Chociaż jutro czeka go egzamin z matematyki a w piątek język obcy. Rozmawialiśmy z nim koło południa to był zadowolony z Języka polskiego. Pisał jakieś opowiadanie, które oparł na Latarniku. Mógł pisać o Panu Tadeuszu, ale chyba nie bardzo go ta lektura wciągnęła. Pewnie wolałby pisać o jakieś grze komputerowej, ale mogłoby być nie na temat, więc wybrał mniejsze zło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz