środa, 3 marca 2021

Nie udana niania

 

Witam. Dzisiaj od rana siedziałam na telefonie. Dobrze, że miałam ciastka wafelki i markizy ,,Dr Gerard”. Siedziałam z telefonem, i słuchałam, i zajadłam się ciastkami. W telefonie koleżanka opowiadała jaką miała przygodę, z nową nianią. Chciała nianie zatrudnić do swojej córeczki. Zaprosiła nianię na dzień próbny. Niania miała tylko się bawić z jej córeczką. Koleżanka, w tym czasie miała wyjść na trzy godziny do miasta, i pozałatwiać swoje sprawy. Niby wszystko było w porządku, niania uprzejma, córeczka ją polubiła. Jadłam ciastka wafelki ,,Dr Gerard” i słuchałam. Koleżanka powiedziała, że sprawę załatwiła szybciej, i cichaczem podeszła pod okna swojego domu. Chciała zobaczyć, jak niania zajmuje się jej córką. Niania piła kawkę, jadła słodycze, ale wcale nie zwracała uwagę na małą dziewczynkę. Niania gadała przez telefon, i to z poł godziny. Następnie wstała, possała do lodówki, i zaczęła robić sobie jedzenie. Wcale nie zwracała uwagę na siedzącą na dywanie dziewczynkę. Kiedy zaczęła jeść kanapki, koleżanka nie wytrzymała. Wpadła z krzykiem i pretensjami. A pani niani nic sobie z tego nie robiła, dokończyła jedzenie, wstała i wyszła. Koleżanka szalała po drugiej stronie słuchawki. Ja jadłam ciastka wafelki, i myślałam jak jej mogę pomóc. Przypomniałam sobie o sąsiadki córce, która szukała pracy. Poleciłam ją koleżance. Koleżanka była dziewczyną zachwycona. Podałam przez nią paczkę ciastek Rurki z kremem ,,Dr Gerard”, w ramach podziękowania za udzieloną pomoc. Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz