środa, 12 lipca 2017

Chory.

            Dzień dobry, siedzę w domu. Złapała mnie angina :-( mam gorączkę i nie mogę nic połykać, ból jest nie do zniesienia. Dzieci mają wakacje i oczekują ode mnie, co najmniej zainteresowania. Żona ma w pracy mega obciążenie. Nie ma szans na kilka dni wolnego. To jesteśmy sobie we troje w domu i słyszę Tata, Tata, Tata. Gorączka tak mnie osłabiła, że nie mam siły podnieść głowy z poduszki. A oni tylko przywołują. Aby trochę ich uciszyć dostali czekoladki Pasja. Sam obyłem się smakiem, ból gardła nie pozwala mi jeść. Myślałem by wysłać pociechy do Babci. Jednak jak pomyślałem, że spędziłyby cały dzień w telefonach lub tablecie, to wolę zostawić ich w domu. Mam pecha, tak się rozchorować w wakacje. Nastała cisza, dzieci się uspokoiły. To niepokojące. Muszę zobaczyć, co robią. Ciastka zjedzone, talerzyki w kuchni a moi kochani razem siedzą w pokoju. Niesamowite. Ucieszyłem się, zapytałem, co robią. Grali. Ale nie na ekranach. Lecz w grę planszową Scooby Doo, którą mieliśmy na wakacjach. Już o niej zapomniałem. Jest to zabawa, którą kiedyś znalazłem na stronie internetowej firmy „dr Gerard”. Co ciekawsze pionkami są postacie wycięte z opakowań ciastek Scooby Doo Doobies. Nie wiem gdzie ją znalazły. Cieszę się jednak, że tak świetnie się razem bawią. Mogę teraz, skoro już wstałem przygotować obiad. W między czasie dam im Zwierzaki maślane. Mam nadzieję, że oderwą się od Scooby-ego by zjeść ciepły posiłek. Dla mnie dzisiaj jest zupka krem, by wślizgnęła mi się przez zaciśnięte gardło. A na słodycze patrzę z tęsknotą. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz