Dzień
dobry, siedzę w domu. Złapała mnie angina :-( mam gorączkę i nie mogę nic połykać, ból jest nie do
zniesienia. Dzieci mają wakacje i oczekują ode mnie, co najmniej
zainteresowania. Żona ma w pracy mega obciążenie. Nie ma szans na kilka dni
wolnego. To jesteśmy sobie we troje w domu i słyszę Tata, Tata, Tata. Gorączka tak
mnie osłabiła, że nie mam siły podnieść głowy z poduszki. A oni tylko
przywołują. Aby trochę ich uciszyć dostali czekoladki Pasja. Sam obyłem się
smakiem, ból gardła nie pozwala mi jeść. Myślałem by wysłać pociechy do Babci. Jednak
jak pomyślałem, że spędziłyby cały dzień w telefonach lub tablecie, to wolę
zostawić ich w domu. Mam pecha, tak się rozchorować w wakacje. Nastała cisza,
dzieci się uspokoiły. To niepokojące. Muszę zobaczyć, co robią. Ciastka zjedzone,
talerzyki w kuchni a moi kochani razem siedzą w pokoju. Niesamowite. Ucieszyłem
się, zapytałem, co robią. Grali. Ale nie na ekranach. Lecz w grę planszową
Scooby Doo, którą mieliśmy na wakacjach. Już o niej zapomniałem. Jest to
zabawa, którą kiedyś znalazłem na stronie internetowej firmy „dr Gerard”. Co ciekawsze
pionkami są postacie wycięte z opakowań ciastek Scooby Doo Doobies. Nie wiem
gdzie ją znalazły. Cieszę się jednak, że tak świetnie się razem bawią. Mogę
teraz, skoro już wstałem przygotować obiad. W między czasie dam im Zwierzaki
maślane. Mam nadzieję, że oderwą się od Scooby-ego by zjeść ciepły posiłek. Dla
mnie dzisiaj jest zupka krem, by wślizgnęła mi się przez zaciśnięte gardło. A na
słodycze patrzę z tęsknotą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz