poniedziałek, 24 lipca 2017

Pobyt nad morzem


Pobyt nad morzem

 

Korzystając z pięknej pogody większość czasu spędzaliśmy na morskiej plaży, od czasu do czasu zanurzając się w morskiej fali, gdyby nie ta bryza morska trudno byłoby znieść dzisiejszy upał. Niektórzy nasi sąsiedzi plażowi nie wytrzymując tego upału zabierali swój ręcznik plażowy i inne osobiste rzeczy i udawali się do swoich pokoi. Ania z Olą coraz częściej wskakiwały do wody, a ich opalone ciało odbijało się w złotym słońcu, mając koszyk w zasięgu ręki, w którym znajdowało się picie oraz słodycze z naszej ulubionej firmy Dr Gerard, sięgałem po zwierzaki maślane, które smakowały mi najbardziej. Zadzwonił telefon była to Zosia, żona mojego brata, zapraszając na obiad. W domu tym było wyjątkowo chłodno mógłbym spędzić tu resztę dnia, wziąłem prysznic, bo opalenizna, którą nabyłem zaczęła przypiekać, obejrzawszy się w lustrze zobaczyłem jak jestem opalony. Kawę, którą podała, Zosia piliśmy poza domem duży parasol znajdujący się ponad stołem osłaniał moje opalone ramiona, nawet pies o imieniu, Maślak chętnie korzystał z cienia, który dawał rozłożysty parasol, merdając zabawnie swoim śmiesznym ogonem domagał się delikatnie poszczekując o swoje ciacho, jakim były zwierzaki maślane. Ania stwierdziła, że gdy kupuje słodycze z firmy Dr Gerard, to zauważyła, że humor jej nie opuszcza, Zosia patrząc na nią stwierdziła to samo i zaczęły się tak chichotać, że śmiech udzielił się wszystkim. Więc morał z tego taki kupujcie słodycze z firmy Dr Gerard a humor was nie opuści

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz