Jest piękny lipcowy wieczór a
wieczorami gdy pogoda pozwala dziewczyny siedzą w ogrodzie. Jedzą pyszne
Maltikeks Dr Gerarda i piją lemoniadę. Dziś dziewczyny mają osobliwy temat do
rozmów. Opowieści o duchach co jakiś czas pojawiają się na tapecie bo nastolatki
lubią się bać. Teraz dołączyła do nich Zuza. Ona te opowieści chłonie jak gąbka
wodę. Gdy dziewczyny wyczerpały temat proszą przechodzącego akurat podwórzem
wujka by opowiedział im jakąś mrożącą krew w żyłach historię. Wujek bardzo
poważnym głosem odpowiedział, że on sam jest upiornym pożeraczem pysznych
słodyczy od Dr Gerarda i za chwilę zje im wszystkie ciasteczka Maltikeks.
Mówiąc to poświecił sobie w twarz latarką robiąc przy tym potworną minę.
Dziewczyny roześmiały się a najgłośniej z nich śmiała się mała Zuza. Ją jest
łatwo przestraszyć ale rozśmieszyć jeszcze łatwiej. Wujek wcale nie żartował on
rzeczywiście przysiadł się do nich i zaczął zajadać ciasteczko za ciasteczkiem.
Czyżby był prawdziwym pożeraczem łakoci? Zamiast jednak przerażających historii
zaczął opowiadać dowcipy. Towarzystwo tak bardzo głośno zanosiło się śmiechem,
że wizja dobrej zabawy zwabiła drugiego wujka na podwórze Biesiada się
rozkręciła. Wujkowie przynieśli więcej ciastek i oranżadę a także piwo dla
siebie. Do opowieści o duchach już nikt nie wracał, chociaż Zuza w skrytości
chciała powrotu duchowego tematu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz