piątek, 28 lipca 2017

„Przekąski na podróż do Lichenia”


Już od dobrych trzech tygodni przekładaliśmy wyjazd do Sanktuarium Maryjnego w Licheniu. A to byłej bratowej wyskoczył problem zdrowotny z babcią, a to w kolejnym tygodniu mąż wrócił z pracy z zagranicy i umówił się na ryby ze znajomym, ale w końcu udało nam się.

Miniona niedziela była dla nas, czyli ja, Justyna, bratowa z mężem oraz ich córka wyruszyliśmy przed południem na pielgrzymkę do Sanktuarium.

Dzień wcześniej Justyna szła do pracy na popołudnie w markecie i na przerwie śniadaniowej rozejrzała się na dziale Słodyczy za jakimiś przekąskami na podróż, aby w aucie nam się nie nudziło. W polu rażenia znalazła się świeżutka ekspozycja Dr Gerarda, gdyż dzień wcześniej jeszcze jej nie było, i nie zastanawiając się wzięła kilka opakowań Zwierzaków maślanych, Mafijnych Choco, Pryncypałków mini, WIT’AM ciastek na dobry dzień i do tego jeszcze rurki. Jak już wspominałem, około jedenastej bratowa podjechała po nas na parking, zapakowaliśmy się do auta i wyruszyliśmy przed siebie. Po dłuższej chwili jazdy, Justyna sięgnęła ręką do plecaka i jako pierwsze w rękę wpadły jej Pryncypałki mini, otworzyła więc opakowanie i puściła je w obieg. Mąż bratowej zatrzymał przy sobie opakowanie na dłużej, gdyż kruchość, świeżość i smak Wafelków sprawiły. że popadł w krótką zadumie i gdy podawał dalej. zapytał gdzie taki Słodki rarytas uchował się tak dobrze, że on jeszcze go nie wypatrzył. Otrzymał odpowiedź. iż w markecie, w którym prawdopodobnie robi często zakupy. Zanim dotarliśmy do miejsca pielgrzymki, zdążyliśmy otworzyć jeszcze Rurki i Mafijne Choco.

W miejscu zadumy, czyli w Licheniu, spędzony czas przeznaczyliśmy na zwiedzanie, modlitwę i rachunek sumienia.

Zaś w powrotnej drodze rozpracowaliśmy pozostałe opakowania Słodkich przekąsek Dr Gerarda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz