Witam
serdecznie. Dobrze, że Tosia wróciła z placu zabaw i włączyła sobie bajki,
ponieważ w TV tylko Donald, Donald i Donald. Jak nie Tusk to Trump. Jakby się
zastanowić, to ci ludzie sporo podróżują. Samolotem do Polski, Brukseli, USA
czy do Azji albo Afryki. Ciekawe, co robią, gdy już mają dość wszystkich
doradców, dyrektorów i innych mądrali. Druga sprawa, co jedzą w czasie
przelotów? Słone orzeszki? A może czekoladki Pasja? Ja zawsze zabieram ze sobą
słodycze „dr Gerard”. Ciekawe czy na rynku w Stanach są te produkty? Jeśli nie,
to dużo tracą. Moje dzieciaki uwielbiają wafelki Pryncypałki czy inne kruche
ciastka. Już wspominałem Wam o pełnoziarnistych ciastach wit’AM, może żony tych
polityków je lubią. Obie Panie dbają o swój wygląd i swoje samopoczucie, więc
jak myślę, wolą zdrowe przekąski w podróży. Jak tak dłużej się zastanowić, to
chyba nie byłbym zadowolony z takiego życia? Wiecznie przeloty z miejsca A do
miejsca B. Zawsze ci sami ludzie, jeden mądrzejszy od drugiego. Co ja bym zrobił,
aby mieć chwilę dla siebie? Czy chciałbym coś zjeść, czy może grałbym na
konsoli a może po prostu poleżałbym z książką? Poza tym wszystkim, jaka to
frajda gdzieś lecieć i nie mieć chwili na zwiedzanie czy poznawanie obyczajów
danego Państwa. Plan wizyty zapięty na ostatni guzik. Co do minuty. Wolę moje
życie i moje podróże. Zabieram ze sobą przysmaki, które lubię np. Krakersy
kanapki i jem to, na co mam ochotę. Spędzam czas z najbliższą rodziną i nikt
nie odlicza minut i godzin miedzy jednym a drugim spotkaniem.
Kocham moje życie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz