poniedziałek, 10 lipca 2017

Nieplanowana podróż.


Ostatnio wyjechaliśmy całą rodzinką tak zupełnie niespodziewanie  na kilka dni, nieplanowanie, zupełnie spontanicznie. Wszyscy  kochamy nasze polskie morze, więc rzuciło nas do Karwii. Latem podobno jest bardzo przepełniona, za to w maju, jest luźniej. W maju byliśmy jednymi z nielicznych ludzi poza mieszkańcami, na plaży. Dosłownie cała plaża dla nas, cisza, spokój, wprost cudownie.
Mając świadomość tego, że sezon turystyczny nad morzem zacznie się dopiero za jakiś czas, szukając noclegów rozglądaliśmy się za takim obiektem, gdzie bez problemu można ugotować sobie obiad. Wiadomo, że na mieście będzie drogo, a i nie będziemy musieli wracać na konkretne godziny na kwaterę.  Z tego powodu zabraliśmy trochę jedzenia ze sobą, żeby nie musieć na miejscu szukać i kombinować od pierwszego dnia. Spakowaliśmy też małą wałówkę na drogę, nie wiedząc, ile czasu zajmie nam podróż i nie chcąc ryzykować podróży z pustym żołądkiem.
Poniżej mały pomocnik – może przyda się Wam przed pierwszymi, wegańskimi wyjazdami – wałówka na podróż, jedzenie zabrane na pobyt, pierwsze zakupy na miejscu i jedzenie w drodze powrotnej.
NA PODRÓŻ ZABRALIŚMY PRZEKĄSKI:
kanapki z pasztetem sojowym paprykowym – dobrze znoszą nawet wiele godzin w zapakowaniu, pieczywo nie rozmaka, smak zostaje w porządku, dość szybko sycą, można jeść nie robiąc specjalnego postoju, wystarczy popić wodą i pożar głodu ugaszony;
jabłka i banany – łatwe do zjedzenia bez wcześniejszych przygotowań (obierania, krojenia, wożenia w pudełkach), wyciąga się z torby i zjada, idealne w momencie, kiedy coś by się przekąsiło ale nie kanapkę, nie wymagają popijania, to mniej kłopotów z sikaniem. w podróży.
soki w 1-litrowych kartonikach – bezpieczniejsze, niż w szklanych butelkach, kiedy coś by się wypiło, ale żeby nie była to woda, chociaż woda to podstawa, wiadomo, i dla dzieci, i dla dorosłych;
wafle kukurydziane/ryżowe – do pochrupania i popicia sokiem, głównie dla młodych i bardziej dla rozrywki, niż faktycznego najedzenia się w razie głodu.
Oprócz tego oczywiście słodkie przekąski Dr Gerarda;
dla dzieci - Zwierzaki maślane i Maltikeks,
a dla nas  Mafijne Choco na przekąskę do kawy.
Tak przygotowani wyruszyliśmy w podróż.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz