wtorek, 18 lipca 2017
Rośnie nam piłkarz
Nasz pięcioletni syn uznał, że on musi zostać piłkarzem. Wszystkie jego zabawy kończą się grą w piłkę nożną.
Bardzo interesuje się zasadami jakie panują na prawdziwym boisku i na przwdziwym meczu.
W zeszłym tygodniu miał urodziny, więc my jako rodzice postanowiliśmy mu zrobić niespodziankę.
W cukierni zamówiliśmy mu tort w kształcie boiska z bramkami i z piłkarzykami, a w prezencie urodzinowym kupiliśmy mu książkę dla najmłodszych piłkarzy pt. Wszystko o piłce nożnej.
Oprócz książki i pięknego tortu oczywiście musiały być też słodycze, które po prostu uwielbia. Kupiłam kilka rodzai ciastek dr Gerarda markizy Mafijne Choco, draże Maltikeks
wafelki Pryncypałki, czekoladki Pasja i jeszcze ciasteczka kruche, Zwierzaki maślane, same smakołyki od dr Gerarda..
Synek na swoje urodziny zaprosił kolegów i koleżanki z przedszkola oraz kolegów z podwórka.
Najpierw zjedli po kawałku torta, a potem zajadali pyszne ciasteczka dr Gerarda.
Zabawie, bieganiu i wrzaskom nie było końca, aż trudno ich było uspokoić, ale czas szybko przeleciał, przyszedł wieczór i musieli się niestety rozejść. Teraz wieczorami przed snem czytamy naszą książkę piłkarską, a rano synek mnie odpytuje, co ty mama zapamiętałaś, i pyta, a co
to jest rzut wolny, a kiedy jest karny itd. Mnie pyta zasad, ale jak gra z tatem to i tak gra według własnych zasad, a nie według zasad, które poznał w książce, chyba, że jest to na jego korzyść to wtedy zasady obowiązują.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz