niedziela, 11 sierpnia 2019

modernizacja domu cz.2


W domu u siostry Marysi było głośno. Moja trójka pociech i siostry dwójka to prawie przedszkole. Dlatego organizowałam im różne zabawy na świeżym powietrzu. Rzucali do kosza zrobionego prowizorycznie, grali w piłkę, na skakance. Musiałam być z nimi, bo córka Małgosia jest jeszcze za mała, by zostać bez opieki. Dodatkowo dzieci wolą jak mają zabawę zorganizowaną. Piękna pogoda sprzyjała odpoczynkowi. Także robotnikom przy wymianie dachu. W sobotę Marysię zastępowała koleżanka. Chcieliśmy z dziećmi pojechać do miasta lecz nie mieliśmy fotelików dla naszych pociech. Siostra wpadła na pomysł rozbicia namiotu w sadzie dla dzieci. Szwagier złożył namiot, a my wzięliśmy prowiant do koszyka. Teściowa z teściem byli zaskoczeni takim pomysłem, bo to blisko domu. Najpierw z siostrą i wszystkimi maluchami poszliśmy na dłuższy spacer. Potem przyszliśmy odpoczywać do sadu. Szwagier przyniósł przygotowany koszyk. Na wierzchu leżały smaczne biszkopty Pałeczki kremowe produkcji Dr. Gerarda. Zaraz pochłonęliśmy całą paczkę. Na powietrzu  dzieci więcej zjadły niż w domu. Szwagier  kopał piłkę z chłopakami, a dziewczynki bawiły się lalkami. Ja z siostrą odpoczywaliśmy na kocu. podjadając ciasteczka. Sobota była udana i maluchy szczęśliwe. Pod wieczór zabraliśmy pusty koszyk i zabawki. Natomiast zostawiliśmy namiot. Szybko upłynęły dni naszej gościny. Na koniec zaprosiłam do nas, gdy będziemy po remoncie. Obiecali, że przyjadą. Serdecznie pożegnałam się ze wszystkimi i Marysia podwiozła nas do autobusu.    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz