poniedziałek, 21 września 2020
„Śladami Kopernika”
Nawet nam się nie śniło, że wrzesień będzie miesiącem poszukiwań śladów naszego słynnego astronoma, jakim był Mikołaj Kopernik.
Kilka dni wcześniej Justynka zadzwoniła do siostry, aby pogadać sobie i tak od słowa do słowa rozwinęła się rozmowa. W trakcie po gaduchów przez telefon żoneczka pochwaliła się siostrze, że przyszły weekend ma wolny, zaś siostra, że wyjeżdża prawdopodobnie w niedzielę z ewentualną opcją w poniedziałek i skoro mamy kilka dni wolnego, to może przyjedziemy do nich. Długo się nie namyślaliśmy w mgnieniu oka podjęliśmy decyzję po wcześniejszym sprawdzeniu połączeń kolejowych. Dzień przed wyjazdem kupiliśmy bilety i przy okazji zrobiliśmy zakupy na podróż, skromnie po dwa opakowania tj. pełnoziarniste ciastka zbożowe Vit’AM i krakersy Goldfish Dr Gerarda, tyle aby coś pochrupać w pociągu.
W czwartek Justynka była w pracy do 14:00, po powrocie dopakowaliśmy się i pojechaliśmy na dworzec kolejowy. Cała podróż zajęła nam około pięciu godzin i zabrane na podróż ciacha Dr Gerarda mile wypełniały nam czas. Na dworzec w Elblągu wyjechali po nas siostra z mężem autem, gdyż do domu był spory kawałek drogi.
Po rozgoszczeniu się i przywitaniu z domownikami, a szczególnie pieskami, gdyż one zajmują szczególne miejsce w ich domu zasiedliśmy do kolacji. Anita zastawiając stół pochwaliła się, że przygotowała Deser na nasz przyjazd tylko nie jest pewna czy będziemy chcieli skosztować choć kawałek. Stwierdziliśmy, że najpierw coś zjemy, a potem w miarę wolnego miejsca w brzuchu poprosimy o kawałek.
Nie byli byśmy sobą jakbyśmy nie skosztowali, ale tylko po kawałeczku, a resztę zostawiliśmy na rano do kawy. Dopiero rano Anita pochwaliła się skąd zaczerpnęła pomysł, a zainspirował ją Dr Gerard na stronie http://drgerard.eu/przepisy i Słodkie bloggerki.
Nie był to jedyny deser tego dnia…
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz