piątek, 20 stycznia 2017

Dzieci lubią zabawy i ciastka




   Zrobiło się gwarno, jak w barze piwnym. Najbardziej dokazywali najmłodsi. Wymyślali sobie jakieś wrzaskliwe zabawy i tak dawali „do wiwatu”, że co niektórzy dostawali szczękościsku. A siły mieli przy tym niespożyte! Rumieńce zaczęły tryskać z ich policzków. Chyba ten rejwach dotarł do drzemiącej babci Łucji, bo przyszła do salonu i rozglądnęła się, mając niezbyt zachwyconą minę. Nagle nastała taka cisza, że chyba gdyby nawet komar „bąka” puścił, to byłoby słychać! Babcia radośnie uśmiechnęła się i usiadła na swoim zaszczytnym miejscu. Teraz rozpoczęła się normalna, kulturalna dyskusja. Wspominaliśmy sobie wcześniejsze czasy… Jak spotykaliśmy się na różnych rodzinnych imprezach – kto z nami był a teraz już niestety ich już nie ma… Ale ogólnie rzecz biorąc, to było bardzo przyjemnie i wesoło! Cały czas ktoś przeglądał zawartość menu – a to sałatki, to coś do sałatek… Dużym powodzeniem – zwłaszcza u dzieci cieszyły się ciastka, desery i słodycze. Zwłaszcza te z firmy Dr. Gerard! W trakcie zabawy maluchy tak nakruszyły, że ciotka Dorotka stwierdziła, że chyba trzeba będzie zawołać kury od sąsiada aby wydziobały te wszystkie okruchy… takie smakołyki jak na przykład pryncytorcik, zwierzaki wielozbożowe albo też zwierzaki maślane – są fantastyczne, ale w trakcie kiedy dzieciaki rozrabiają, to zawsze efekt uboczny musi być jeden… Mnóstwo okruchów! Na szczęście desery przygotowane z tych produktów, nie dają się kruszyć! Można się nimi co prawda nieźle uciapać, ale mamusie już zadbały o to aby do tego nie dopuścić. A desery te również były wręcz rewelacyjne! Sama ciotka Dorotka je przygotowywała – a ona to potrafi…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz