poniedziałek, 23 stycznia 2017

Dzień Babci i Dziadka.

            Witajcie, jest piękny poniedziałkowy poranek. Powrócił lekki mróz. Auta pokrył szron i szadź. W weekend dopadło mnie przeziębienie. Korzystając z tego, że żona w domu, mogłem trochę poleniuchować i odpocząć pod kocem. Moja miłość serwowała mi ciepłe lekarstwo i „Zwierzaki wielozbożowe” od „dr Gerard”. Dzięki tej opiece i zabiegom medycznym, dzisiaj jestem w formie. Dla mojej rodziny był to jednak ciekawy czas. Ja kurowałem się w domu a moi bliscy odwiedzali Babcie i Dziadka. Wcześniej ustalili z resztą familii harmonogram spotkań, tak by przy okazji spotkanie miało bardziej rodzinny charakter. Babcie stanęły na wysokości zadania. Jedna ugościła ich ciastkami ze sklepu. Wybierając takie, aby każdy był zadowolony. Były rurki waflowe, pieguski, markizy, kruche i maślane, itd. Druga babcia przygotowała własnej roboty sernik i makowiec. Dziadek również chciał podziękować wnukom za pamięć. W tajemnicy przed żoną przygotował słodkie paczki. Gdzie znalazły się banany, mandarynki, kiwi i oczywiście słodkości „dr Gerard”.
            Wracając do mojego cierpienia. Leżałem sam w domu, towarzyszyła mi tylko rybka Gurami. Ze smutkiem dodam, że była małomówna, nie chciało jej się ze mną gadać. Gdy tak leżałem i łykałem te syropki i tabletki i temperatura mi rosła i gdy zapadałem w drzemkę, nie wierzyłem w to, co słyszę. Do moich uszu dochodziły tylko ciche głosy spikerów telewizyjnych. W moim mieszkaniu było cicho. To nowe doświadczenie, brak dźwięków towarzyszących dziecięcym zabawom. Dziwne dla mnie było to, że mój wyczulony słuch wyszukiwał głosów dzieci dochodzących z ulicy.

           Jednak, gdy moja rodzina wróciła z gościny, przynieśli mi jedzonko od jednej i drugiej mamusi. Jak wygłodniały wilk, rzuciłem się na ciastka. Pieguski z czekoladą dodały mi brakującego cukru. Z ogromną przyjemnością podzieliłem się nimi z Tosią. Ona również miała na nie ochotę. Gdy tak leżałem i jadłem naszło mnie pytanie:, Dlaczego czekolada w ciastkach typu pieguski nie rozpuszcza się podczas pieczenia? Przecież normalnie w garnuszku czekoladę można roztopić np. na polewę. Czy ktoś z Was zna odpowiedź na moje pytanie? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz